Czekacie na niego kilka miesięcy. Wreszcie nadchodzi ten dzień, emocje porównywalne z sytuacją, gdy jedziesz na randkę z dziewczyną, którą ostatnio co poznałeś w sieci. Trochę niewiadomych, trochę ekscytacji i trochę też zdrowego podniecenia. A gdy przychodzi co do czego okazuje się, że ona woli kobiety… 

Sportowo inauguracja ligi żużlowej wygrała. Pewnie, zawsze można powiedzieć, że już w pierwszym biegu meczu ROW-u z pilską Polonią było więcej emocji niż przez kilka biegów we Wrocławiu, ale w porównaniu z sezonem 2017 to Olimpijski skoczył jakieś 14 leveli wyżej. Cudów nie wymagajmy. Za to profesjonalizmu domagajmy się od klubowych elektryków.

Z tymi polskimi elektrykami to różnie bywa. Często taki fachowiec podłącza różne kabelki, a gdy już coś zadziała, to tylko przez przypadek. I tak to dziś trochę wyglądało we Wrocławiu. Z dmuchanej bandy najwyraźniej na wskutek emocji zeszło powietrze i ogłaszane z pompą napoczęcie PGE Ekstraligi przerodziło się w trwającą kilkadziesiąt minut farsę. Dmuchawiec nie wytrzymał ciśnienia. Dosłownie. Dobrze, że za mikrofonem siedział w sobotę duet DryłaJabłoński, przynajmniej mógł się człowiek zrelaksować.

Kibice często mają pretensję do ekstraligowych władz, że te ciągle wymyślają jakieś „durne” obostrzenia, dokładają kolejne wymogi i zwiększają koszty. Podczas relacji z Wrocławia przeszła mi przez głowę myśl, że najwyraźniej ciągle tych warunków jest za mało. Ale szybko mi przeszło. Pewnie, że w tym przypadku to czysty przypadek, awaria, której przecież nijak nie dało się zaplanować. Naturalnie pojawiły się też teorie spiskowe, nawiązania do trzech zepsutych polewaczek z Tarnowa, czy gasnących świateł w Ostrowie. Kto wie… 😉 Tak, czy inaczej pompowany przez ostatnie tygodnie balonik pękł zanim jeszcze przyozdobił nam całe święto. Podobną wtopę zaliczyli organizatorzy w Rybniku. Tam tradycyjnie zawiodła maszyna startowa, w której zabrakło – a jakże – prądu. Panowie elektrycy, bo was imigrantami zastąpią.

Znalezione obrazy dla zapytania electrician gif

FOGO Unia pokazała moc. Odniosłem wprawdzie wrażenie, że to było takie 69% mocy przerobowej i jak wróci Pawlicki to byki dopiero zaczną zadawać krwawe ciosy. Z BETARD Spartą jest podobnie, jednak ekipa Dobruckiego dużo więcej traci na inauguracyjnym remisie. Prawdopodobnie dziś widzieliśmy efekt słabego wjeżdżania się w sezon, bo choćby 6 punktów Drabika należy uznać za chwilową anomalię. I Lewandowskiemu zdarzy się nie strzelić karnego.

Fajnie, że wreszcie jest żużel. Jeszcze fajniej, że wróciła liga. Odkręcajcie panowie manetki!

fot. 

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie