Na jego powrót do Leszna nikt z kibiców Unii nie ma prawa narzekać. Janusz Kołodziej od początku sezonu jest wiodącą postacią w drużynie Piotra Barona. Do tego, jazda z Piotrem Pawlickim to, jak sam zaznacza, najlepsze dla niego rozwiązanie.
Wychowanek tarnowskiej Unii to na ten moment najlepszy zawodnik PGE Ekstraligi. Po trzech rozegranych meczach ze średnią 2,600 pkt/bieg prowadzi w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców najlepszej ligi świata. Czy na tak znakomity początek sezonu znów wpływ miała zmiana otoczenia? – Dla mnie to jest powtórka z przeszłości. Nie mnie oceniać jaki to będzie miało ogólny skutek. Czułem, że tak powinienem postąpić, tak postąpiłem, robię swoje i nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat – podkreśla Kołodziej.
Trener Piotr Baron ustawił nowego zawodnika Byków w parze z Piotrem Pawlickim, który jednak w lidze, jak na razie w lidze spisuje się poniżej oczekiwań. – Bardzo mi pasuje jazda w parze z Piotrem. Można powiedzieć, że nasza współpraca zaczęła się już od obozu, bo mieliśmy razem pokój. Nawet gdzieś tak w żartach padło, że Ci co mają ze sobą pokój będą jeździć w parze – zdradza. – Ja się cieszę, bo Piotrek jest ogromnym walczakiem i wyjeżdżając do biegu wiem, że mogę zawsze na niego liczyć. Ja staram się też odwdzięczać, więc lepiej po prostu być nie mogło – kończy Janusz Kołodziej.
Już w niedzielę FOGO Unię Leszno czeka arcytrudny pojedynek w Gorzowie z tamtejszą Cash Broker Stalą. Spotkanie zapowiadane jest jako hit V rundy PGE Ekstraligi.
fot. FotoSpeedway.pl // Marcin Kubiak