W czwartkowym zaległym spotkaniu Nice PLŻ lider rozbił wicelidera 61:29. Goście z Dyneburga, za wyjątkiem Maksima Bogdanowa nie radzili sobie na trudnym tarnowskim torze. Tym samym Grupa Azoty Unia Tarnów umocniła się na pozycji lidera tabeli. Kapitalne zawody zaliczył zdobywca kompletu punktów – Mikkel Michelsen.
Lokomotiv zagościł do Tarnowa po ośmiu latach przerwy. W 2009 roku, także po spadku z Ekstraligi Unia zbudowała mocny zespół, który miał za zadanie po jednym sezonie wrócić do żużlowej elity. Tarnowianie pokonali wtedy Łotyszy u siebie dwukrotnie i pewnie uzyskali upragniony awans. Teraz historia miała się powtórzyć, ponieważ to gospodarze byli faworytem czwartkowej konfrontacji.
– Żużel jest nieprzewidywalny, więc podchodzimy do tego spotkania naprawdę skoncentrowani i na poważnie – przekonywał przed meczem trener tarnowian Paweł Baran, wspominając niedzielny, trudny dla jego ekipy mecz z Orłem Łódź. Tym razem jednak wszystko od samego początku poszło po myśli gospodarzy. Już po pierwszej serii startów osiągnęli oni ośmiopunktową przewagę, mimo wielu starań najgroźniejszych w obozie łotewskim Bogdanowa i Jonassona. Szczególnie ten pierwszy imponował szybkością i dopasowaniem do tarnowskiej specyficznej nawierzchni. W biegu 5. Bogdanow wygrał z duetem Czaja – Jamróg i było to jedyne biegowe zwycięstwo gości. Unia atutów miała po prostu więcej.
Od samego początku imponował Michelsen, który dojeżdżał do mety pół prostej przed rywalami. Nieźle prezentował się Jamróg, powracający do składu po ciężkim złamaniu ręki. Wychowanek tarnowskiego klubu dobrze zastąpił pauzującego za czerwoną kartkę Artura Mroczkę. Bezbłędny był Bjerre, choć w wyścigu 8. Duńczyk musiał sporo się natrudzić, by wygrać z Bogdanowem. To jednak były tylko przebłyski zaciętej walki, a w zestawieniu z mocną drużyną z Tarnowa żużlowcy Nikołaja Kokina wyglądali naprawdę blado. Miało to też wpływ na poziom meczu, w którym brakowało dobrego ścigania, a wynik po 10 biegach mówił sam za siebie. 40:20 dla Grupy Azoty Unii zwiastował klęskę Lokomotivu.
Ostatnia seria i biegi nominowane to była czysta formalność i pokaz siły lidera Nice PLŻ. Grupa Azoty Unia Tarnów wysoko pokonała Lokomotiv 61:29 i ze sporą zaliczką uda się na rewanż.
GRUPA AZOTY UNIA TARNÓW: 61
LOKOMOTIV DAUGAVPILS: 29
UNIA: Mikkel Michelsen 15 (3, 3, 3, 3, 3), Peter Ljung 11+2 (1, 2*, 2*, 3, 3), Artur Czaja 11+1 (3, 1*, 3, 3, 1), Jakub Jamróg 7+2 (1, 2, 2*, 2*), Kenneth Bjerre 12+1 (3, 3, 3, 2*, 1), Michał Nowiński 0 (0, 0, 0), Patryk Rolnicki 5+1 (3, 2*, 0).
Trener: Paweł Baran
LOKOMOTIV: Maksim Bogdanow 11 (2, 3, 2, d, 2, 2), Siergiej Łogaczow 1+1 (0, 0, 1*, -, -), Kjastas Puodżuks 2+1 (0, 1*, 0, 1, -), Tomas H. Jonasson 6 (2, 2, 1, 1, 0), Timo Lahti 3 (1, 1, 1, 0), Davis Kurmis 2+2 (1*, 0, 1*, 0), Jewgienij Kostygow 4 (2, 0, 0, 2).
Trener: Nikołaj Kokin
Widzów: ok. 3000
Sędzia: Piotr Lis
Najlepszy czas: 69,48 s (Bjerre, 6. Bieg)
Czytaj także na przeglądsportowy.pl
fot. Mateusz Dzierwa