Mikkel Michelsen odpiera zarzuty i twierdzi, że całe zajście po jego biegu z Jakubem Jamrogiem zainicjował mechanik wychowanka Unii. – Przybiegł do mnie zaraz po biegu, pokazując niestosowne gesty i mówiąc złe rzeczy o mnie – twierdzi Duńczyk.

W 8. biegu niedzielnego meczu pomiędzy Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, a tarnowską Grupą Azoty Unią ostrą walkę ze sobą stoczyli Jakub Jamróg i Mikkel Michelsen. Obaj żużlowcy Unii chcieli wyjść na drugą pozycję i dogonić prowadzącego Troya Batchelora, nie szczędząc sobie przy tym pojedynków i dość stanowczo wzajemnie wywożąc się pod bandę. Po wyścigu doszło do wymiany zdań.

Sytuacja, która miała miejsce w Gdańsku bulwersuje i niepokoi tarnowskich fanów. Rzuca też nowe światło na atmosferę jaka panuje w ekipie Pawła Barana. Mikkel Michelsen odpierając zarzuty kibiców, jakoby to on sprowokował sprzeczkę, zareagował na swoim profilu społecznościowym.

– Trudny mecz na wyjeździe w Gdańsku, ale Grupa Azoty Unia Tarnów przegrała tylko czterema punktami. Spotkanie zostało odwołane po 10. Biegach z powodu silnego deszczu. Zdobyłem 5 punktów (płatnych przyp. red.) i nie jest do dla mnie dobry wynik. Do wszystkich fanów, mówiących o mnie bzdury: zawsze są dwie strony medalu. Nie mam problemu z Jamrogiem, ale jego mechanikiem, który przybiegł do mnie zaraz po biegu, pokazując niestosowne gesty i mówiąc złe rzeczy o mnie. Cokolwiek fani o mnie mówią – nie obchodzi mnie to! Teraz przynajmniej wiecie jak było, a ja mam czyste ręce – skomentował wydarzenia po 8. biegu.

https://www.facebook.com/mikkelmichelsen155/posts/1683985758563520:0

Do następnego meczu ligowego pozostało dwa tygodnie. Jest więc czas, by sztab szkoleniowy Grupy Azoty Unii Tarnów mógł doprowadzić swoich podopiecznych do ładu.

Czytaj także na przeglądsportowy.pl

fot. Sebastian Siedlik

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie