Żużlowy weekend palce lizać! Polskie podium na duńskiej ziemi i fantastyczna kolejka PGE Ekstraligi, która sprawiła, że emocje mogliśmy nabierać chochlami. Na kacu budzą się za to w Toruniu. Kolejny łomot na Motoarenie był do wzięcia w ciemno, ale już remis GKM-u w Częstochowie przyprawił wszystkich toruńskich kibiców o palpitację serca .
Aż się przykro człowiekowi robi, gdy uświadomi sobie, że od ligowego ścigania odpoczniemy jakiś czas. Fakt, żużla w tym czasie nie braknie, bo kadra (Janowski, Zmarzlik, Dudek, Pawlicki i Smektała) będzie bronić złota DPŚ, ale starzy wyjadacze potwierdzą, że to nie to samo, co liga. A w tej to się działo!
Piękna katastrofa zaczyna się materializować na Motoarenie. Mecze drużyny Jacka Gajewskiego na swoim toruńskim torze wyglądają koszmarnie i zakładam, że pięcioosobowa Stal Rzeszów narobiłaby tam sporo zamieszania. Toruńscy kibice są zbulwersowani, a w sporej ilości komentarzy da się wyczytać jedno – „Gajewski out!”. Ciężko mi się do tego odnieść, bo nawet babci nie mam w Toruniu, lecz nic przecież nie dzieje się bez przyczyny. Zawodnicy Get Well czują się na swojej nawierzchni jak pijane dziecko we mgle, które na dodatek zeszło właśnie z karuzeli. Bez spasowania, za to z ciężkim bagażem frustracji. Tu nie ma przypadku. A przecież przed ligą przebudowano tam pierwszy łuk, żeby goście mieli jeszcze ciężej.
Tym razem do porażki doszedł cios w drugi policzek. Wspólną pięścią w toruński zespół uderzyły ekipy z Grudziądza i Częstochowy, dzieląc się w niedzielę łupem. Bolało. Szybkie spojrzenie w tabelę i jasnym staje się, że drużyna z Torunia staje nad przepaścią. Sytuacja o tyle kuriozalna, że przed sezonem nawet największy wróg tego klubu nie postawiłby na taki obrót spraw. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że to ekipa Get Well Toruń sama sobie zgotowała ten los. Mając w talii kilka asów na siłę doprowadziła do własnego upadku – rozumianego jako brak sukcesu w sezonie 2017.
Czekamy na rozwój sytuacji, bo walka o utrzymanie wcale nie jest zakończona i nawet piąty w tabeli ROW musi oglądać się za siebie. Tak, czy inaczej to zespół z Torunia sprawia najgorsze wrażenie w całej PGE Ekstralidze i dziś są wytykani palcami, jako ten główny kandydat do jazdy ligę niżej.
fot. Wojciech Tarchalski / speedwayekstraliga.pl