Jagoda Urban, laureatka konkursu Miss Startu PGE Ekstraligi 2017 na poniedziałkowej gali wieńczącej cały sezon najlepszej żużlowej ligi świata odebrała tytuł i nagrodę główną w plebiscycie. Voucher o wartości 10 tys. złotych ufundował serwis Wakacje.pl. Tegoroczna Miss Startu otrzymała także zegarek Aztorin.
Jakie to uczucie odebrać tak prestiżową nagrodę w takich okolicznościach?
Na pewno jest to dla mnie ogromne wyróżnienie, ale też spory stres. Bardzo fajnie i przede wszystkim przyjemnie jest odbierać takie nagrody.
Jedną z nich jest voucher na wymarzone wakacje. Czy może są już zaplanowane?
Pomysły w głowie już na pewno są. Z pewnością będzie to wycieczka mojego życia. Mam wprawdzie rok czasu na zrealizowanie tej nagrody, więc gdzie ostatecznie wyląduję to sama do końca jeszcze nie wiem.
Jak w ogóle zaczęła się twoja przygoda z czarnym sportem? Żużel to podobno sport dla mężczyzn, a jednak licznie przyciąga także kobiety…
Zainteresowanie żużlem zaczęło się od momentu, gdy mój chłopak zabrał mnie na mecz. Później w Zielonej Górze zorganizowano casting na podprowadzające, więc skoro już pierwsze wrażenie było i spodobał mi się ten sport, to stwierdziłam „czemu nie?”. W żużlu emocje są na wyższym poziomie.
Dużo zmieniło się w twoim życiu po wygranej w tegorocznym konkursie?
Jest inaczej. Nie chcę na razie zdradzać szczegółów, ale pojawiają się różne propozycje wzięcia udziału w akcjach charytatywnych, co jest dla mnie osobiście bardzo ważne. To dla mnie wyróżnienie, kiedy mogę pomóc swoją osobą w jakiś sposób. Cały czas czuję się zwykłą normalną dziewczyną, a jednak gdzieś tam te propozycje padają od ważnych osób.
Co dalej? Jakie plany na kolejny sezon w PGE Ekstralidze?
Przyszły sezon to już będzie przekazanie tego zaszczytnego tytułu innej dziewczynie. W przypadku mojej osoby mam nadzieję, że wszystko pójdzie, a właściwie już idzie w dobrym kierunku. Myślę, że tak zostanie.
Jak zachęciłabyś inne dziewczyny do wzięcia udziału w konkursie Miss Startu PGE Ekstraligi 2018? Warto?
To jest bardzo prestiżowy konkurs. Tak jak wspomniałam, jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i zachęcam do aktywnego udziału inne koleżanki. Nie ma się czego wstydzić. Udział w konkursie to wielkie przeżycie, wielkie emocje. Warto było chociażby po to, żeby przyjechać tutaj i zakończyć ten dobry rok tak wspaniałą galą. Jest naprawdę cudownie i zachęcam wszystkich do udziału w tego typu konkursach.
fot. Łukasz Trzeszczkowski