W czwartek PZM opublikował regulamin na sezon 2018 i od razu spotkał się on z ogromną krytyką nie tylko sporej części kibiców, ale także samych zawodników. Pojawiają się też zapowiedzi ogólnopolskiego protestu, a w sieci kolejni żużlowcy udostępniają swój manifest.
W piątek rano w mediach społecznościowych pojawiła się grafika zestawiająca warunki kontraktowe żużlowców do tych zawieranych przez profesjonalnych piłkarzy. Zawodnicy chcą w ten sposób zademonstrować swoje niezadowolenie. Porównywane są głównie sprawy około kontraktowe takie jak: działania marketingowe, badania lekarskie, zgody na posługiwanie się własnym nazwiskiem, ale także możliwość obcinania pensji w przypadku porażki całego zespołu. Grafikę, udostępnianą przez żużlowców i kibiców prezentujemy poniżej.
Władze ligowe są zdziwione i przypominają, że postulaty zawarte w regulaminach są wynikiem rozmów między poszczególnymi klubami. W przypadku PGE Ekstraligi, spółki zarządzającej najwyższym szczeblem rozgrywkowym w Polsce, najwięcej do powiedzenia mają kluby będące jej udziałowcami. Przypomniał o tym jeszcze wczoraj prezes Wojciech Stępniewski, który zaznaczył też, że większość zapisów regulaminowych istnieje już od kilku lat.
Przez ostatnie 11 lat @EkstraligaTV nie wzięła od zawodnika ani 1 zł, chyba że w sprawach dyscyplinarnych. Reklamy z kolei są własnością klubu, bo to klub organizuje mecz. Sprawa ich ilości to konsensus zawarty przez 8 klubów, wspólników EŻ.
— Wojciech Stępniewski (@Stepniewski_W) 2 listopada 2017
Jak zakończy się ewentualny spór? Ciężko to dziś przewidzieć. W środowisku żużlowców coraz częściej mówi się o strajku, który może sparaliżować przyszłoroczne rozgrywki. W poprzednich latach podobnie mówiło się, gdy wprowadzano legendarne już „nowe tłumiki”, ale ostatecznie z żużlowego lokautu nic wtedy nie wyszło.
fot. Mateusz Dzierwa
Czytaj także na przeglądsportowy.pl