Wszystko wskazuje na to, że Get Well Toruń na zapleczu PGE Ekstraligi nie zadomowi się na długo. Działacze bardzo szybko rozpoznali teren i rozpoczęli starania o bardzo atrakcyjny, jak na pierwszoligowe warunki skład zespołu A.D. 2020. Liderami drużyny mają być Wiktor Kułakow i Vaclav Milik. Możliwy jest też powrót Pawła Przedpełskiego.
Na wstępie zaznaczamy, iż doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy połowę sierpnia, więc informacje transferowe zawarte w tego typu tekstach nie należy traktować jako rzecz dokonaną i pewną w 100%. A bo ktoś się za miesiąc rozmyśli, a ktoś stwierdzi, że znalazł lepszą opcję lub po prostu w ostatniej chwili inny klub wyłoży na stół ofertę nie do odrzucenia. Jeżeli ktoś już teraz stwierdzi, że wie coś “na pewno” – najlepiej omijajcie szerokim łukiem. Prawda jest taka, że newsy transferowe zawsze będą grzać wszystkich ciekawskich kibiców tak samo jak grzeją i nas. A nie od dziś wiadomym jest, że telefony dzwonią, a busy jeżdżą po Polsce.
Do rzeczy. Informacje te gdzieś w środowisku krążą i pobudzają kuluarowe apetyty. Zatem jeśli wierzyć tym rewelacjom to seniorski skład pierwszoligowego Torunia będzie wyglądał mocarnie. Wiktor Kułakow (obecnie Unia Tarnów) i Tobiasz Musielak (Orzeł Łódź) mają być dogadani, a blisko porozumienia są także Andrzej Lebiediew (Lokomotiv Daugavpils) i Vaclav Milik (Betard Sparta Wrocław). Poważną opcję powrotu rozważa także Paweł Przedpełski (foBet Włókniarz Częstochowa).
Ot, taka pierwszoligowa maszyna do niszczenia rywali, a ofertę otrzymał podobno także Adrian Miedziński. O juniorach na ten moment nic nam nie wiadomo (na bazarku cisza), ale pewnie warto będzie postawić na duet Igor Kopeć-Sobczyński – Filip Nizgorski. To oznacza, że Get Well Toruń bardzo szybko i gładko może poradzić sobie z powrotem do najwyższej klasy rozgrywkowej (co z resztą zapowiadali sami zainteresowani). Zakładany skład, choć z zawodnikami, którzy przechodzili w ostatnim czasie mniejsze lub większe kryzysy będzie w stanie walczyć na każdym terenie. Pozostaje pytanie, czy wszystko uda się dopiąć i sfinalizować transfery bez większych zawirowań. Jeśli tak, to działaczom z Torunia trzeba będzie przyklasnąć, ale tego dowiemy się jak już otworzą nam to piękne (i krótkie) okno transferowe.
fot. Mateusz Dzierwa