– Sprzętowo jestem przygotowany jak na starty w PGE Ekstralidze – mówi Patryk Rolnicki, który w obecnym, wciąż nierozpoczętym sezonie będzie reprezentował barwy Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego. Wychowanek tarnowskiej Unii nie ukrywa jednak, że interesują go także starty szczebel wyżej. Nowy regulamin takie rozwiązanie umożliwia.
Rafał Martuszewski: Jak wyglądają obecnie twoje przygotowania do sezonu? Coraz głośniej mówi się o starcie rozgrywek także na poziomie niższym niż PGE Ekstraliga.
Patryk Rolnicki: Z klubu z Rzeszowa mam sygnały, że jak tylko będą oficjalne informacje, co do rozpoczęcia rywalizacji w drugiej lidze, to nasz klub jest gotowy do rozgrywek i na 100% w nich wystartujemy.
Zmieniają się obostrzenia w czasie pandemii koronawirusa, czy zatem zmieniają się przygotowania i forma treningów przed sezonem?
Ja generalnie trenuję cały czas, bo mieszkam na takim terenie, gdzie jest sporo lasów i mało ludzi. Nie musiałem więc ciągle siedzieć w domu, tylko mogłem biegać choćby po lesie – takim przydomowym oczywiście. Przygotowania tak naprawdę trwają od grudnia 2019 roku do teraz i pewnie będą trwać do czasu aż nie wyjedziemy na tor.
A czujesz się mocny i dobrze przygotowany do tego dziwnego sezonu?
Na pewno tak. Wszystko mam dopięte na ostatni guzik, sprzęt jest gotowy i czeka w warsztacie. Chyba nawet zdążył się nieco przykurzyć. Byliśmy już nawet spakowani na pierwszy trening, ale wszedł wtedy zakaz trenowania i nic z tego nie wyszło. Forma jest, sprzęt tak jak mówiłem też jest, jestem pewny siebie i myślę, że będę mocny. Teraz tylko czekam na pierwszy sygnał do jazdy.
Zmieniony regulamin wprowadza instytucję „gościa” w wyższych ligach niż ta, w której będziesz nominalnie startował. Nie kusi cię jazda szczebel wyżej?
Sprzęt mam tak naprawdę ekstraligowy, który został po minionych sezonach. Ponadto mam zakupione nowe silniki, więc sprzętowo jestem przygotowany jak na starty w PGE Ekstralidze. Na pewno wystarczy tej jakości na dwie ligi – drugą i pierwszą. Jestem przygotowany na to, żeby na każdym szczeblu w polskiej lidze zdobywać punkty. Jeśli tylko byłaby taka możliwość na pewno rozważyłabym każdą propozycję z pierwszej ligi.
Czyli telefony jeszcze nie dzwoniły?
Na razie jest cisza. Czekamy i fajnie byłoby gdyby udało się załapać do klubu z pierwszej ligi w charakterze „gościa”. Z tego co wiem, prezesi pierwszoligowych ośrodków jeszcze nie do końca wiedzą jak to może wyglądać i ile drużyn będzie w stawce. Jak tylko będą już zatwierdzone pewne kwestie to myślę, że ten telefon zadzwoni. Ja na nie czekam i nie będę tego ukrywał.
W PGE Ekstralidze zawodnik będzie dysponował jednym mechanikiem. Dasz sobie radę jeśli w niższych ligach będzie podobnie?
Większych problemów nie będzie. Mój mechanik jest już dłuższy czas ze mną, podobnie jak mój tata. Były też takie zawody rangi młodzieżowej, że byliśmy we dwóch i dawaliśmy radę. Zresztą, ja przez kilka lat sam musiałem pracować przy sprzęcie, więc wiem o co w tym chodzi. Nie przewiduję problemów w tym temacie.
Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe wychodziło z wnioskiem o renegocjacje kontraktowe?
Należy się spodziewać, że pewnie jak wszędzie jakiś problem w obszarze budżetu klubu będzie, bo przecież mecze mają być rozgrywane przy pustych trybunach. Póki co jednak, żadnych dyskusji na temat renegocjacji kontraktu nie było, ale jeśli pojawią się rzeczywiste podstawy do takich rozmów, to ja na pewno od nich nie ucieknę. Prawda jest taka, że w drugiej lidze nie ma za wiele z czego obcinać.
fot. Marcin Szarejko