Zooleszcz GKM Grudziądz po niedzielnej wygranej z Fogo Unią Leszno 50:40 zachowuje matematyczne szanse na pierwszą szóstkę PGE Ekstraligi i awans do fazy play-off. Niestety drużyna Janusza Ślączki straciła lidera i reszta drużyny musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, żeby zastąpić kontuzjowanego Nickiego Pedersena. – Cała drużyna się zmobilizowała i pojechała dobrze, mam nadzieję, że w Lesznie będzie na styku – mówi Norbert Krakowiak, który w tym sezonie jest mocnym punktem zespołu. Żużlowiec był gościem środowego odcinka magazynu #LSD.
Rafał Martuszewski: Po tej wygranej z Fogo Unią Leszno w Grudziądzu znów odżyły nadzieje na awans do play-off?
Nadzieje na pewno odżyją. Patrząc na tabelę widzimy, że jest bardzo duży ścisk. Nie jesteśmy straceni, mimo tego, co mówiło się przed tym meczem. Cel jest jeden i nawet jak rozmawiamy ze sztabem szkoleniowym, czy zarządem to każdy liczy na te play-offy i chcemy tam wjechać. Sytuacja jest taka, że mamy trzy mecze u siebie i cztery na wyjeździe. Na pewno nie będzie łatwo, na pewno musimy mecze u siebie wygrywać, a na wyjeździe przywozić maksa z tego, na ile będzie nas stać.
Straciliście Nickiego Pedersena, ale was to jeszcze bardziej chyba zmobilizowało? Kontaktowaliście się z kolegą z zespołu?
Pisałem do Nickiego słowa wsparcia, pytałem jak się czuje. Nie wiem jak teraz wygląda sytuacja, ale zaraz po upadku to wszystko było bardzo bolesne. Mam nadzieję, że dojdzie szybko do zdrowia. Jeśli chodzi o nastawianie to nie pierwsza taka sytuacja, bo w ubiegłym roku, w meczu z Toruniem u siebie Nicki też doznał kontuzji i też dobrze sobie poradziłem. Pojechałem wtedy najlepszy mecz w sezonie. Miałem wtedy w głowie, że na pewno pojadę pięć, może sześć razy w tym meczu, a to dało mi komfort, że mogę sobie pozwolić na błąd, był większy spokój. Cała drużyna się zmobilizowała i pojechała dobrze. Wygraliśmy to spotkanie mimo, że nie było z nami lidera.
Ruszyliście w ten sezon z przytupem notując dwa zwycięstwa, a potem coś jakby się zacięło. Mówiło się, że wtedy tor nie był waszym atutem. Czy możesz to potwierdzić?
W meczu z Unią pierwszy raz mieliśmy taką słoneczną pogodę i mecz o 16:30. Wcześniejsze były raczej późno. Faktycznie ta pogoda sprawiła, że ten tor był trochę inny niż zawsze, a szczególnie ten start i był generalnie twardszy. Okazało się, że twardszy nie w tym kierunku jakim byśmy chcieli, a okazało się, że te starty wygrywaliśmy, więc teraz musimy wyciągnąć z tego wnioski. Jeśli chodzi o ten nasz tor to ciężko też, żeby on różnił się w trakcie sezonu jakoś mocno. Jest on generalnie twardy, więc jeśli są różnice to jakieś minimalne i na tym trzeba się skupić.
Indywidualnie ten sezon w mojej opinii możesz zaliczyć do udanych, ale jak ty sam go oceniasz?
Faktycznie ten sezon dobrze się układa. To, co założyłem sobie przed sezonem, czyli poprawa moich startów realizuję. Startuję lepiej, co było efektem profesjonalnej pracy, także z moim psychologiem i Rafałem Okoniewskim, który jest fachowcem w tym temacie.
W rozgrywkach U24 Ekstraliga jesteś bezapelacyjnym numerem jeden i nie straciłeś choćby punktu. Zgadzasz się z opiniami, że ten format się sprawdza? Jeździ się na zdecydowanie większym luzie?
„Napinka” dla mnie jest mniejsza, ale dla chłopaków, dla których te mecze to jedne z największych imprez to napięcie jest na pewno duże. Bardzo pozytywnie odbieram te rozgrywki, bardzo mi się podobają. Myślę, że dla tych młodych zawodników, nawet tych zagranicznych takich jak Emil (Breum Ankersen przyp. red.), który u nas świetnie jedzie i lubi tu przyjeżdżać to duża szansa. Ten pomysł jest trafiony.
Przed wami rewanż w Lesznie. Z jakim nastawieniem jedziecie na ten mecz?
– O nastawieniu to pewnie pogadamy na obchodzie toru w Lesznie. Osobiście bardzo lubię jeździć w Lesznie, przeważnie dobrze mi tam szło, w tamtym roku też odjechałem bardzo dobre spotkanie. Ciężko powiedzieć, na pewno nie będzie to łatwy mecz, będzie trudniej niż na naszym domowym torze, ale też ciężko powiedzieć jak te siły się rozłożą. Unia Leszno jest osłabiona i my jesteśmy osłabieni, będzie to nowa sytuacja dla obu drużyn i zobaczymy co się będzie działo na torze.
Wierzysz, że ten mecz będzie na styku?
Mam nadzieję, że będzie na styku, a przynajmniej powalczymy o punkt bonusowy.
Całą rozmowę możecie obejrzeć poniżej:
fot. Darek Ryl