W jedenastej kolejce PGE Ekstraligi do Wrocławia przyjechała drużyna zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa i wygrała na Olimpijskim 49:41. Duży wpływ na zwycięstwo obok Leona Madsena miał świetnie spisujący się tego dnia Kacper Woryna. – Na pewno jeżeli chodzi o moje odczucia to czułem się bardzo dobrze. Pomimo jednej wpadki, gdzie źle rozegrałem pierwszy łuk. Zawody na plus – podsumował zdobywca 13 punktów.
Wychowanek rybnickiego ROW-u przyznał po meczu, że ciężar ostatniego wyścigu był ogromny. Przed ostatnim biegiem nadal bowiem w grę wchodził remis. – Kiedy zawodnik przystępuje do piętnastego biegu to chce się wygrać. Robi się wszystko co w mocy. Natomiast jest to wyścig, w którym spotyka się czterech najmocniejszych gości w danym meczu. Wszystko może się wydarzyć. Cieszę się, że udało mi się rozstrzygnąć to na korzyść Włókniarza – powiedział.
Kacper Woryna w czwartym meczu z rzędu przekroczył barierę dziesięciu punktów. Przyznał, że razem ze swoim teamem ciężko pracuje na wynik. – To nie jest przypadek. Mój team wraz z mechanikami pilnują tego, by każdy silnik był przygotowany jak najlepiej na dany tor. To jest też ich zasługa, że reagujemy i wiemy co teoretycznie powinno zadziałać na danym obiekcie. Myślę, że bardziej wychodzi tu doświadczenie z poprzedniego sezonu, które miałem bardzo surowe – stwierdził po meczu.
W tym sezonie zawodnik podjął współpracę z Rafałem Lewickim. Kacper docenia wkład byłego menedżera Artioma Łaguty. Podkreśla jednak, że wynik to zasługa całego teamu. – To jest zasługa całej współpracy całego teamu. Powtarzałem wielokrotnie, że nie jest to zasługa jednego człowieka a współpracy całego naszego teamu. Na pewno Rafał bardzo dużo wniósł do naszego zespołu – zaznaczył.
Runda zasadnicza dobiega ku końcowi. Zapytaliśmy, czy dla Kacpra Woryny i zespołu Włókniarza istnieje wymarzony rywal na fazę Play-off. – Myślę, że nie ma znaczenia na kogo trafimy, bo wszyscy startują od zera – tłumaczył. – Nie skupiam się na tym tak naprawdę. Jedziemy jak najlepiej potrafimy w każdym meczu. Tak naprawdę pod koniec rundy zasadniczej będziemy widzieć jak ta sytuacja dla nas wygląda. Biorąc pod uwagę jak układają się te mecz w fazie play-off – zakończył jeden z liderów częstochowskiego teamu.
fot. Ewelina Włoch – Wrońska