Texom Stal Rzeszów wygrała ostatni mecz w 2. Lidze Żużlowej z Unią Tarnów 51:38, choć punkt bonusowy powędrował na konto zespołu z Małopolski. Wygrana ma jednak tylko lekko słodki smak, gdyż przedsezonowe ambicje zespołu sięgały dużo wyżej. Ekipa prowadzona przez Pawła Piskorza nie zdołała dostać się do fazy play-off. – Od początku sezonu nie szło nam tak, jak byśmy chcieli – mówił po meczu z Unią jeden z liderów rzeszowian, Eduard Krcmar.
Texom Stal zajmuje szóste, przedostatnie miejsce w tabeli 2. Ligi Żużlowej i jest już bez szans na awans do czołowej czwórki. – No jest szkoda, bardzo. Od początku sezonu nie szło nam tak, jak byśmy chcieli. No taki jest żużel. Czasem idzie ci lepiej, czasem gorzej. Szkoda, że nie udało się wejść do play-off, ale no cóż? Jedziemy dalej – stwierdził po ostatnim meczu Eduard Krcmar. – Plan był taki, żeby wygrać ligę. Nie udało się – dodał.
W rywalizacji z Unią Tarnów Czech zdobył 13 punktów oraz bonus i był najlepszym tego dnia zawodnikiem gospodarzy. Wynik długo układał się na styku i dopiero w czwartej serii rzeszowianie zdołali odrobić niewielkie straty i wyjść na prowadzenie. – Mieliśmy też pecha, chłopaki dwa razy mieli defekt związany z zerwaniem się łańcucha. W jednym biegu co prawda zdobyłem punkt, ale szybko wyciągnęliśmy wnioski, zrobiliśmy korekty i później już było super. Starty miałem dobre, na trasie też było ok to jestem zadowolony – opisał swój występ Krcmar.
Żużlowcy Texom Stali mieli na początku problemy z dopasowaniem się do nawierzchni, o czym czeski zawodnik też wspomniał. – Ostatni raz jak jechaliśmy u siebie to tor był zupełnie inny. Wcześniej w Rzeszowie były zawody long-track i trochę się ten tor rozwalił. W meczu z Unią Tarnów było twardo, stąd ten początek był taki słaby. Nie wiedzieliśmy jak się dopasować, ale jak już to zrobiliśmy było w porządku – stwierdził.
Eduard Krcmar całkiem nieźle radzi sobie na drugoligowych torach. Ze średnią 1,825 jest na 19. pozycji wśród najskuteczniejszych, czym być może przykuwa wzrokiem włodarzy innych klubów. Zapytaliśmy go o jego przyszłość w polskiej lidze, ale póki co nie chciał na ten moment rozwijać tematu. – O swojej przyszłości to nie chce jeszcze nić mówić. Jeszcze jest za wcześnie – zakończył sympatyczny zawodnik.
fot. Jakub Malec