Już za moment rusza faza play-off w PGE Ekstralidze, a to znaczy, że po krótkiej przerwie i kolejnym oknie transferowym swoje rozgrywki wznowią gracze w Eliga Manager. Rumieńców nabiera nie tylko walka o czołowe pozycje w całej lidze A, ale też wyścig o miano najlepszego wirtualnego menedżera wśród żużlowych dziennikarzy. A w tej grupie całkiem nieźle radzi sobie zespół Macieja Markowskiego, komentatora Eleven Sports.
Markus Team w klasyfikacji generalnej zajmuje 1945. miejsce z 1042 punktami na koncie. Jak na zmagania żużlowych dziennikarzy to całkiem dobry wynik. Team Macieja Markowskiego jest w naszej ocenie bardzo dobrze zbilansowany i w zasadzie nie licząc Olivera Berntzona trudno doszukiwać się w nim słabych punktów. Trzon drużyny oprócz Szweda w sezonie zasadniczym stanowili: Mikkel Michelsen, Patryk Dudek, Robert Lambert, Dominik Kubera oraz juniorzy Oskar Paluch, Jakub Miśkowiak i Bartłomiej Kowalski. Tak zestawiony skład w ostatniej, kończącej rundę zasadniczą kolejce PGE Ekstraligi zdobył 84 punkty. To wynik, wciąż odbiegający od rekordzisty rundy, zespołu HansNielsenMotor, która zdobyła ich aż 103 (!), ale w kontekście rywalizacji dziennikarskich asów to rezultat pozwalający być w czubie tej stawki. O szczegółach tych zmagań postaramy się jednak opowiedzieć w osobnym tekście.
Od piątku rusza kolejna część rywalizacji w grze Eliga Manager. Przed wznowieniem rozgrywek ponownie otwarte zostało okienko transferowe, w którym najczęściej kupowanymi zawodnikami byli Tai Woffinden (BETARD SPARTA Wrocław, 1700 transakcji), Wiktor Lampart (MOTOR Lublin, 1046) i – uwaga – Michał Curzytek (BETARD SPARTA Wrocław, 869). Junior wrocławskiej BETARD SPARTY jest pewniakiem do wyjazdu na tor w meczach play-off, a do tego legitymuje się bardzo niskim KSM, wynoszącym 2,53. Nie dziwi więc, że wielu graczom ta transakcja najzwyczajniej w świecie pasowała.
Na drugiej, przeciwległej stronie transferowej karuzeli bez większych niespodzianek, choć jedno nazwisko może zaskakiwać. Wielu menedżerów postanowiło bowiem zrezygnować z usług Jasona Doyle’a (FOGO UNIA Leszno), którego wytransferowano aż 763 razy, co jest trzecim wynikiem tego okienka transferowego. Na pierwszych dwóch pozycjach są zawodnicy, którzy, co oczywiste, w play-off na tor nie wyjadą. Mowa tu o Kacprze Pludrze (ZOOLESZCZ GKM Grudziądz), któremu podziękowało 1072 graczy. Drugim z tej dwójki jest Chris Holder, z którego zrezygnowano 954 razy. Ciekawostką jest fakt, że po początkowym zachwycie Oskarem Paluchem (MOJE BERMUDY STAL Gorzów), teraz na gorzowskim juniorze krzyżyk postawiło aż 700 wirtualnych menedżerów.
Gramy dalej. I przypominamy, że po 16 rundzie PGE Ekstraligi otwiera się kolejne, ostatnie już okno transferowe. Powodzenia!
fot. Ewelina Włoch-Wrońska