Ostatnie starcie Cellfast Wilków Krosno z Arged Malesą Ostrów Wlkp. zakończyło się porażką gospodarzy 41:49. Drużyna z Podkarpacia jechała bez lidera Dimitriego Berge, za którego stosowane było zastępstwo zawodnika. Z kolei do ekipy gości powrócił po kontuzji Tobiasz Musielak. Mimo to wynik dla wielu krośnian, jak i władz klubu mógł być sporym zaskoczeniem. – Dużo analizy przed nami – powiedział nam zaraz po meczu prezes Cellfast Wilków, Grzegorz Leśniak.
Cellfast Wilki Krosno od początku tamtego spotkania nie miały łatwo. Goście prowadzili, a wśród miejscowych ciężko było wskazać zawodnika, który byłby pewnym punktem zespołu. – Dużo analizy przed nami. Zawodnicy mieli dzisiaj (niedzielę 26.05 przyp. red.) chwiejną dyspozycję. Wygrywali biegi, przyjeżdżali ostatni. Jest o czym myśleć, jest co podsumowywać. Zresztą, rozmawiamy na gorąco po spotkaniu, cały zespół jest w szatni i pewnie nieszybko ją, wraz ze sztabem szkoleniowym, opuści – mówił Grzegorz Leśniak. Wspomniał on również o tym, że gdyby obecny był wspomniany już Berge, to ostateczny wynik mógłby być korzystny dla gospodarzy. – Przegrywamy w sumie niewielką różnicą punktową. Można powiedzieć, że gdybyśmy byli dzisiaj z naszym liderem Dimitrim Berge, to pewnie delikatnie skończylibyśmy ten mecz na plusie, ale to tylko gdybanie – zaznaczył.
Ekipa Ireneusza Kwiecińskiego miała doskonałe wejście w sezon. Przez cztery pierwsze kolejki drużyna była niepokonana. Później przytrafiła się porażka w Rybniku, a później ta ostatnia, u siebie z Ostrowem. – O żadnej tragedii mówić nie możemy. Ten zespół potrafi jechać. Potencjał jednak musi być uwolniony – przekonywał sternik krośnieńskiego klubu. Jednak co dalej? Jakie plany ma klub z Krosna? – My jako zarząd klubu musimy się zastanowić co jeszcze zmienić, jakich roszad dokonać, aby ta drużyna jechała lepiej. Najbliższe dni będą bardzo ważne, jeśli chodzi o pierwsze doniesienia z rehabilitacji Dimitriego Berge. Lekarze mówią o tym najdłuższym okresie oczekiwania wynoszącym trzy miesiące. Natomiast wiadomo, że Dimitri już chciałby wyjechać na tor. Jest to osoba bardzo ambitna – dodał.
W ostatnich dniach głośno mówiło się o możliwych ruchach transferowych drużyny z Krosna. Co na to prezes? – Kibice krośnieńskiego żużla doskonale wiedzą, że nigdy nie zasypujemy gruszek w popiele i zawsze badamy rynek. Takową analizę również już teraz prowadzimy, ale dzisiaj jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić czy ten skład zostanie wzmocniony, czy też poczekamy na Dimitriego Berge – podsumował Grzegorz Leśniak.
Rozmawiała Martyna Drużba
fot. Cellfast Wilki Krosno