Wygrana w jackpota

  1. Gry Hazardowe: Fani przestrzeni nie będą sfrustrowani kontynuacją rundy Money Cart, która pomimo pierwszego mnożnika i aktywności free turn, zaprezentowała kolejny Wiatr, w którym można otworzyć dodatkowe dwa bębny, jeśli bęben jest załadowany obrazami.
  2. Casino Euro 50 Free Spins - Ruby Fortune Casino cieszyło się milionami ludzi na całym świecie w krótkim okresie od jego uruchomienia w roku 2024.
  3. Automat Do Gier European Roulette Gra Za Darmo Bez Rejestracji: Widzieliśmy, jak spory między prawodawcami a plemionami w Kalifornii tłumiły postęp.

Nowe automaty online bez premii depozytowej 2024

Kasyno Depozyt 5 Zł Applepay
Pozostałe 40% zakładów przypadło również na piątkę-rans.
Spela Casino 50 Free Spins
Jednak witryna nie daje żadnych opcji depozytowych od czasu do czasu - niedawno w rzeczywistości sprawdziliśmy ofertę darmowych spinów 10 bez depozytu dla nowych graczy w tym kasynie.
Jasne jest również, że zwrócili większość swojej uwagi na przyniesienie Ci najlepszych gier.

Najlepszy kasyna w Polsce taktyka

Kasyna 2025 Bonus Bez Depozytu
Gdy już to wszystko zrobisz, spójrz na następującą stronę.
22bet Casino 50 Free Spins
IGT lub International Game Technology stworzyło wszystkie gry oferowane przez Kasyno online.
Gra W Kasynie Z Automatami

28 maja minął rok od tragicznej śmierci Krystiana Rempały. W tym dniu rozegrano też 71. Derby Południa pomiędzy Stalą Rzeszów i Grupą Azoty Unią Tarnów, drużynami które reprezentował utalentowany zawodnik. Całe wydarzenie obserwował i przeżywał ojciec żużlowca Jacek, który w rozmowie z Przeglądem Sportowym podzielił się swoimi emocjami.

Rafał Martuszewski: Wyjątkowy dzień  i wyjątkowa wygrana Pańskiej drużyny…

Jacek Rempała: – To rzeczywiście wyjątkowy dzień. Tak się zdarzyło, że dzisiaj przypadła rocznica śmierci Krystiana i akurat derby w klubach, gdzie Krystian startował. Mogę tylko powspominać i podziękować kibicom, że pamiętali i myślę, że dalej będą pamiętać.

– Musiał Pan być wzruszony, kiedy kibice obu drużyn razem uczcili pamięć Krystiana, choć wiadomo jakie czasami między nimi bywają relacje?

– Cieszę się też, że przy takim dniu, Krystian zjednoczył nas, kibiców, zawodników. Na torze też jechali fair, szanując swoje kości. Jeszcze raz dziękuję.

– Na torze zdecydowanie górowali tarnowianie.

– Wygrała Unia Tarnów, widocznie Krystian tak chciał. Kibicował na pewno zespołowi z Tarnowa, bo ostatnio startował właśnie w tej drużynie i chciał na pewno, żeby to właśnie ta drużyna wygrała, aczkolwiek tak samo pewnie kibicuje też Stali Rzeszów.

– Widać jednak było różnicę klas obu zespołów i chyba też inne cele na ten sezon?

– W tym meczu wygrała drużyna wyrównana. Tarnów był naprawdę bardzo mocny na tym torze i nie miał dziur w składzie. Unia jedzie o ekstraligę, taki był cel przed sezonem i myślę, że ta drużyna jest bardzo mocna jak na tę pierwszą ligę. Robimy wszystko, żeby po roku nasza drużyna była poziom wyżej, bo ten zespół nie powinien dzisiaj startować w pierwszej lidze. Śmierć mojego syna wywołała sporo przetasowań w tym polskim żużlu, bo ta drużyna inaczej by teraz wyglądała i jeździła w PGE Ekstralidze.

– Mimo tych trudności, jest Pan ciągle przy żużlu i sporo udziela się w tarnowskim zespole.

– Ciężko się żyje. Naprawdę. Ale cóż zrobić? Trzeba normalnie funkcjonować, dalej żyć i mieć świadomość, że chłopak jest cały czas z nami, do końca mojego życia, czy mojej córki i żony. Trudno naprawdę dziś się o tym mówi bo to… po prostu niesprawiedliwe. To był wielki chłopak, z wielką pasją od dziecka. Ciężko pracował i wierzył, że może być w tym sporcie najlepszy. Dzisiaj takich młodych chłopców jest niewielu. W tej chwili zbierałby owoce tej swojej wielkiej pracy.

– Chciałbym jeszcze zapytać o Pański występ w ćwierćfinale IMP w Krośnie. Jakie to było uczucie znowu ścigać się na torze?

– Wystartowałem i naprawdę była to ciężka droga, żeby wrócić, żeby zdobyć licencję. No utrudniali mi to, ale ja się nie poddałem i walczyłem do końca. Kosztowało mnie to dużo nerwów i zdrowia. Udowodniłem co poniektórym, że jestem bardzo mocnym człowiekiem, z mocną psychiką. No bo przecież wróciłem, uzyskałem licencję i wystartowałem w zawodach. Szkoda tylko, że nie przygotowywałem się wcześniej do krośnieńskiego turnieju, bo stać mnie było na awans. A wtedy, tym wszystkim znawcom utarłbym nosa.

– Internet często żyje własnym życiem. Nikt nie ma na to wpływu…

– Tak, nic na to nie poradzimy. Jakoś wystartowałem, przejechałem zawody cało, zdrowo i – choć to za mocne może słowo – nikogo nie zabiłem, co zapowiadali niektórzy hejterzy i specjaliści od żużla. Dziś mogę ich tylko pozdrowić.

– Bardzo dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję.

fot. Janusz Tokarski

Rate this post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie