Daniel Kaczmarek, były żużlowiec Get Well Toruń, obecnie startujący na zapleczu żużlowej elity nie ukrywa, że śledzi zmagania swoich ekstraligowych kolegów. – Mam nadzieję, że uda im się tam wszystko poukładać i wyjść na prostą – mówi zawodnik tarnowskiej Unii.
– Oczywiście śledzę PGE Ekstraligę. Jak tylko mogę to oglądam – zdradza Daniel Kaczmarek, wychowanek Unii Leszno. – Mam nadzieję, że w Toruniu uda im się tam wszystko poukładać i wyjść na prostą. Teraz jeżdżę jednak dla Unii Tarnów i staram się pomóc mojemu obecnemu klubowi. Natomiast jeśli chodzi o Unię Leszno to jest to mój macierzysty klub, ale tam nie ma się o co martwić, bo wygrywają wszystko, a w najgorszym razie remisują. Liga jest ciekawa, fajna walka o czołowe lokaty jak również o utrzymanie. Obu tym klubom życzę jak najlepiej – dodaje.
Emocji nie brakuje też na zapleczu PGE Ekstraligi. Według Kaczmarka szkoda jednak, że Nice 1. LŻ nie udało się skompletować. – Można jedynie żałować, że w lidze nie jeździ osiem drużyn. Uważam, że gdyby Stal Rzeszów pozbierała się finansowo, to z tym składem, który mieli mogliby powalczyć o awans do pierwszej czwórki. Nam przypadła akurat taka sytuacja, że mieliśmy dwa tygodnie przerwy od ligi i to jest trochę smutne. Słyszałem, że w kilku ośrodkach jest pomysł na odbudowę żużla, dlatego mam nadzieję, że kilka drużyn dołączy do rozgrywek i wszystkie ligi będą miały po osiem drużyn. Każdemu życzę jak najlepiej – stwierdza 22-letni zawodnik.
Dla dwukrotnego młodzieżowego mistrza Polski to pierwszy sezon w gronie seniorów. Zawodnik mógł być rezerwowym w PGE Ekstralidze, ale sam uważa, że ta pozycja nie jest dla niego. – Przykład PGE Ekstraligi dobrze pokazuje, że z numeru 8 jeżdżą w zasadzie obcokrajowcy. To sprawia, że ciężej mają Polacy, którzy są wystawiani do podstawowego składu, ale jak im się noga powinie to są odstawiani. Także dla obcokrajowców jest to atut, a dla nas Polaków na pewno nie jest to komfort psychiczny. W Nice I Lidze Żużlowej tego nie ma, więc ja się tym nie przejmuję – tłumaczy Kaczmarek, chwaląc jednocześnie instytucję „gościa” w 2. LŻ. – Jeśli chodzi o ten zapis regulaminowy to jest on bardzo dobry i działa na plus zawodników.
fot. Mateusz Dzierwa