Czy obecny okres transferowy jest ciekawy? Zdecydowanie. Czy coś w nim zaskakuje? Oczywiście. Czy jeszcze spodziewam się zaskoczeń? Jak najbardziej. Trzy razy „tak”, głównie za sprawą transakcji na pierwszoligowym froncie, który w 2021 roku będzie niesamowitym polem bitwy dla wielu ekip. W PGE Ekstralidze zaskoczeń nie ma żadnych, a karty w tej grze zostały już dawno rozdane.
Jest szansa, że ktoś wreszcie rozbije hegemonię Fogo Unii Leszno. Co prawda, znów w tym miejscu będziemy mówić o potencjale klubu z Wrocławia, który przecież już w minionej kampanii miał mocno pokrzyżować plany mistrzowskiej ferajny Piotra Barona, ale koniec końców z realizacją założeń, jak to w sporcie często bywa, poszło średnio. Teraz do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża Artiom Łaguta, strzelba o największej sile rażenia, który wespół z Tai Woffindenem i Maciejem Janowskim stanowić będzie piekielne i bardzo skuteczne trio Betard Sparty. Jeśli zestawimy to z odejściem z Unii Dominika Kubery i Bartosza Smektały… Zostawmy sobie miejsce na dywagacje.
Interesujący jest dziś skład beniaminka (jak to brzmi!). eWinner Apator ma na papierze skład przyzwoity, ale dla mnie jednak mało przekonujący. Drużyna Tomasza Bajerskiego potrzebuje stuprocentowego odpalenia z formą, w innym wypadku drużyna oparta na niejednoznacznych liderach jakimi pewnie będą Jack Holder i Robert Lambert może sobie radzić średnio. Oczywiście liga potrzebuje silnego Torunia, więc na taki właśnie obrót spraw liczę. Podobnie jak liczę na dobrą postawę Karola Żupińskiego. Junior z Gdańska będzie na ekstraligowych torach twarzą nową i wierzę, że podobnie jak Mateusz Cierniak doskonale się na nich odnajdzie.
A propos Mateusza. Nie wydaje mi się, żeby transfer do Lublina rozgrywał się do ostatniej kreski i – jak to czasem w żużlu bywa – Motor wygrał o błysk szprychy. Uważam, że sprawa jego jazdy akurat w tej drużynie była przesądzona już dawno, choć rzeczywiście jego pozostanie w Tarnowie, przy pewnych warunkach wcale nie było abstrakcją. Cieszę się, że ten chłopak będzie w PGE Ekstralidze. Cieszę się, że już teraz, wraz z rodzicami (którzy bardzo dobrze prowadzą karierę Mateusza) zdecydowali się na ten krok i nawet jeśli pierwszy sezon w elicie będzie słabszy, kolejne dwa na pozycji juniora to już będzie kosmos. Włażenie rodzinie Cierniaków do portfela jest co najmniej niestosowne, zresztą podobne zdanie mam o każdym innym kontrakcie zawartym na linii klub – zawodnik, choć do zachowania tej właśnie linii mogę mieć czasem pewne uwagi (kiedy zawodnik chce ominąć klub), ale o tym może innym razem.
Dużo ciekawiej jest w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Tam kluby tak namieszały, że w pewnym momencie mocno się pogubiłem. I rzeczywiście, prawdą jest, że sporo w tym kotle swoją łychą namieszał Łukasz Sady i tarnowska Unia. I bardzo dobrze. Choć w ostatnim czasie nie śledzę uważnie spraw żużlowych to nie umknęła mi sprawa znikających logotypów sponsora klubu i corocznych obaw kibiców o przyszłość czarnego sportu w Tarnowie. O taki coroczny, obowiązkowy zestaw tarnowskiego kibica, co według mojej opinii jest tak samo trudnym tematem jak dla każdego innego ośrodka żużlowego w Polsce. I kiedy te wspomniane dywagacje nabierają na sile Unia odpala Iversena, najgłośniejszy transfer tego okienka i ruch, który mocno pokrzyżował plany innym. A to jeszcze nie koniec. Czy to znaczy, że Unia będzie bić się o awans? Niekoniecznie awans jest tutaj celem, ale wygranie ligi już takim powinno być. Co wydarzy się później to już za bardzo od samego klubu nie zależy, ale bezczynności to w oczywisty sposób nie usprawiedliwi.
ROW Rybnik, Wilki Krosno, Wybrzeże Gdańsk, Unia Tarnów, Polonia Bydgoszcz, Start Gniezno, Ostrovia, Orzeł Łódź. W tym zestawie może wydarzyć się wszystko. I to jest fantastyczna zapowiedź tego, co będzie dziać się w przyszłym roku. Tymczasem czekamy na kolejne kontrakty. 😎
fot. Janusz Tokarski