Po wygranej w Tarnowie 57:33 OK Bedmet Kolejarz Opole zajmuje drugie miejsce w tabeli 2. Ligi Żużlowej z dwoma punktami starty do lidera z Poznania. Ostatnie zwycięstwo przyszło ekipie Marcina Sekuli nad wyraz łatwo, bo tarnowianie w ogóle nie radzili sobie z wyjściami spod taśmy. Najlepszym zawodnikiem opolan był Oskar Polis, który zdobył 15 punktów i bonus. – Sam chciałbym wiedzieć skąd taka szybkość w trakcie tego meczu – stwierdził po meczu wychowanek Włókniarza Częstochowa.
Zapytaliśmy Oskara Polisa dlaczego mecz z Unią Tarnów był dla nich taki łatwy. Zawodnik nie mógł dać jednoznacznej odpowiedzi.– Nie wiem, nie wiem… Chciałbym, żeby tak zawsze było – powiedział zaskoczony. – Nie do końca łatwo, bo myślę, że nigdy nie jest łatwo. W Tarnowie nie było może łatwo, a szczęśliwie. Tak bym to ujął – dodał.
Żużlowcy OK Bedmet Kolejarza kapitalnie wykorzystywali dopasowanie na starcie i w znacznej większości przypadków uciekali tarnowianom już na wejściu w pierwszy łuk. – Sam to widziałem, sam to czułem – mówił o wygranych startach swojego zespołu. – Z perspektywy zawodnika to na pewno cieszy. Cóż mogę więcej powiedzieć? Głównie decydował start, choć ja po trasie też się tam pościgałem, chyba z Troyem Batchelorem. Musiałem się tam trochę napocić, ale głównie start, rozegranie pierwszego łuku i później budowanie prędkości – wyjaśnił Polis.
To pierwsza tak pokaźna zdobycz punktowa tego zawodnika w historii jego występów w Jaskółczym Gnieździe. – Takiego meczu w Tarnowie nie miałem. Miałem natomiast takie zawody w Opolu, szesnaście punktów z bonusami. W Tarnowie ostatni raz jeździłem… Szczerze powiem nie pamiętam kiedy? Cztery, pięć lat temu? Jakoś tak dawno. Więc sam chciałbym wiedzieć skąd taka szybkość w trakcie tego meczu. Pewnie ze stajni od Flemminga Graversena i wyniknęła z moich dobrych ustawień, przełożeń. Wydaje mi się, że „zatrybiło” – oznajmił.
Zwycięstwo opolskiej drużyny świętowała spora grupa kibiców, którzy przyjechali do Tarnowa. – Nasi opolscy kibice jeżdżą po całym świecie i za to im bardzo dziękuję – pochwalił swoich fanów Oskar Polis, który zapytany o cele swojej drużyny wolał uniknąć deklaracji. – A to już lepiej nie mówić. Będzie co będzie, a jak nie będzie to nie. Trudno – zakończył jeden z liderów Kolejarza.
fot. Janusz Tokarski