Było gdzieś przed świętami. Napisał do mnie przedstawiciel sponsora tytularnego gnieźnieńskiej ekipy. Zresztą nie tylko do mnie, bo do wielu innych osób piszących i gadających o żużlu też. Jak wówczas wspomniał, chodziło o akcję, którą Firma wraz z klubem Start Gniezno zamierzali wdrożyć w życie. W tym tygodniu słowa przeszły w czyn. Udało się i jak głosi gnieźnieńskie hasło „zakochać się w Starcie” jest dziś o wiele łatwiej.
W mijającym tygodniu mnie i kolegów „po fachu” odwiedzali niestrudzeni pogromcy szos panowie kurierzy i jak to mają w zwyczaju doręczali oni całkiem zgrabne paczuszki. W niej, oprócz spersonalizowanych gadżetów żużlowych był też list, w którym można doczytać się, że w Gnieźnie rozpoczyna się pewna nowa epoka, a sam klub (przynajmniej marketingowo) wchodzi na zdecydowanie wyższy poziom żużlowej egzystencji. I nie chodzi nawet o same gadżety, ale o sposób w jakim potraktowano na długo przed otwarciem sezonu media, doceniając ich wpływ na budowanie marki Startu. W klubie założono konkretny cel i ścieżkę, po której do wyznaczonego idei będzie się dążyło. Jednym z nich jest budowa akademii żużlowej. Trudno nie docenić.
W liście skierowanym do dziennikarzy czytamy:
„W odróżnieniu od innych klubów postawiliśmy na zrównoważony rozwój i pracę u podstaw. Wierzymy, że oparcie drużyny na wychowankach i zbudowanie profesjonalnej szkółki umożliwi nam szybki powrót do żużlowej elity. (…) Będziemy zaszczyceni, jeśli Redaktor zechce zostać „ósmym” zawodnikiem naszej drużyny juniorów. Pańskie wsparcie oraz regularna kontrola będzie dla nas oraz naszych adeptów dużą dawką motywacji do dalszej pracy.”
Oczywiście do drużyny juniorów już bym się nie załapał 😉 i pewnie nawet ciężko byłoby mi ruszyć (o ironio) ze startu, ale powyższe działania klubu z Gniezna już teraz zostały pozytywnie odebrane przez środowisko dziennikarskie w Polsce. Od dawna trwam w przekonaniu, że żużel to synergia klubów, zawodników, kibiców oraz mediów, gdzie każda z grup współpracuje ze sobą, dbając jednocześnie o dobro całej dyscypliny. Start Gniezno udowadnia, że myśli podobnie.
Powodzenia. Będziemy obserwować.
PS. Długo nie mogłem sobie znaleźć tytułu dla mojej osobistej serii publicystycznej. „Pan w Czerni” zrobił robotę już dwukrotnie, więc trzeba było wreszcie zabrać się do roboty. „Po mojemu” będzie regularne, raczej mało kontrowersyjne, ale często dosadne. Trzymajcie się ciepło żużlomaniacy! 💪
fot. Start Gniezno
[the_ad id=”1998″]