10 pytań i 10 odpowiedzi. Przedstawiamy wam kolejnego żużlowca młodego pokolenia, którego znacie przede wszystkim z torów żużlowych – Patryk Rolnickiego, zawodnika GRUPY AZOTY Unii Tarnów.
– Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie z żużlem i od czego się to wszystko zaczęło?
– Na pewno pierwsze, co przychodzi mi do głowy to motocykle. Ponadto prędkość i rywalizacja. A zaczęło się prosto – od chęci wzięcia w tym udziału, gdy pierwszy raz zobaczyłem żużel na żywo tu na stadionie w Tarnowie.
– Co robiłbyś, gdybyś nie był żużlowcem?
– Pewnie zostałbym naukowcem, chociaż w szkole tak naprawdę szło mi różnie (śmiech). Pewnie nawet nie poszedłbym na studia i skończyłoby się na technikum. W sumie to się już skończyło właśnie na technikum.
– Jakie inne dyscypliny sportowe cię kręcą?
– Inne motorowe, na przykład motocross, ale też piłka ręczna. Na pewno nie lubię piłki nożnej, nie interesują mnie nawet najbliższe mistrzostwa świata i pewnie nie obejrzę żadnego meczu. Nie lubię takiej kopaniny (śmiech).
– Najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu od żużla?
– Spotkania ze znajomymi, ale lubię też aktywnie spędzać czas – wyskoczyć na basen albo siłownię. Po sezonie lubię wyjść ewentualnie na jakąś imprezkę. W sezonie jest bardzo mało czasu na odcięcie się od żużla. PGE Ekstraliga jest wymagająca.
– Twój idealny pomysł na randkę?
– Zdecydowanie kino! A na jaki film? Hmm… „50 twarzy Greya”. Ewentualnie później jakaś kolacja w McDonaldzie (śmiech).
– Jak już jesteśmy przy jedzeniu, to jak to jest z tą dietą żużlowca. Zdarza ci się w menu jakiś fast food?
– No… zdarza się, ale nie często. W sumie to nie lubię ani burgerów, ani frytek. Jak już to pieczony kurczak.
– Największym marzeniem każdego żużlowca jest chyba mistrzostwo świata, ale jakie w twoim wypadku jest to poza żużlowe?
– Chciałbym, żeby tato w końcu skończył busa (śmiech). Żużlowo to rzeczywiście ten tytuł jest takim marzeniem, a poza sportowo? To chyba… chciałbym mieć sporo pieniędzy!
– Gdybyś chciał wyjechać na najlepsze na świecie 2-tygodniowe wakacje to jakie wybrałbyś miejsce?
– Wybrałbym zalew na pobliskim Radłowie! To takie przepiękne miejsce niedaleko Tarnowa, gdzie można się wyciszyć, popływać i wyleżeć się na plaży. Można też zagrać w siatkę!
– Twój ulubiony film i program telewizyjny?
– Nie mam. Nie oglądam telewizji, a jeśli już to bardzo rzadko. Filmu ulubionego też raczej nie mam. Jak już mnie ktoś namówi, to coś obejrzę. Gdybym już musiał coś wybrać to pewnie byłby to jakiś horror.
– Ostatnie pytanie, już czysto żużlowe. Najważniejszym w żużlu dla Patryka Rolnickiego jest?
– Najważniejsi w tym sporcie są kibice. Gdyby ich nie było, nie mielibyśmy po co jeździć, rywalizować, czy wreszcie też zarabiać, bo nie ukrywajmy – to też jest ważną sprawą.
fot. Janusz Tokarski
Czytaj także na speedwayekstraliga.pl