Za nami derby Podkarpacia. Apetyt Cellfast Wilków Krosno był duży. Liczono na zwycięstwo i dopisanie trzech punktów do tabeli, jednak ostatecznie gospodarze wyszarpali tylko bonus. Texom Stal Rzeszów już od pierwszych biegów okazała się być lepszą drużyną i krośnianie nie dali rady odrobić straty. Spotkanie zakończyło się wynikiem 40:50. – Nie wiem, co się stało z całą drużyną – mówił po meczu kapitan Wilków Vaclav Milik.
Czech nie ukrywał niezadowolenia z tego jaki przebieg miało to spotkanie. – Od początku nie tak to miało wyglądać. Oni (Texom Stal Rzeszów przyp. red.) mieli być tymi, którzy gonią, a nie na odwrót. Stało się to, co się stało. Trudny mecz. Co przyczyniło się do porażki gospodarzy? – Chłopaki z Rzeszowa dobrze wyjechali ze startu i byli dopasowani od początku. My cały czas szukaliśmy dobrych ustawień – odpowiedział Milik.
Dopiero w ostatnim biegu rozstrzygnęła się kwestia tego, która drużyna zdobędzie punkt bonusowy. – Walczyliśmy do końca. Gdyby tego bonusu nie było, to ja już nie wiem co mielibyśmy robić – krótko odpowiedział nasz rozmówca. Cała drużyna z Krosna trenowała dzień przed derbami. Jednak jak się okazało, nie pomogło im to na tyle, aby mogli wyjść z tego spotkania zwycięsko. – Tor był bardzo podobny. My wczoraj byliśmy dobrze dopasowani. To my jesteśmy gospodarzami i my mamy się szybko dostosować do tego co jest, a nie ciągle szukać. Przykro mi – mówił z żalem Vaclav.
Następny mecz przy ulicy Legionów 1 odbędzie się 21 lipca i wtedy krośnianie zmierzą się z ekipą Innpro ROW Rybnik. Obecnie drużyna ta znajduje się wyżej w tabeli, więc sam ten fakt sugeruje, że Wilki może czekać dość trudne spotkanie. – Mam nadzieję, że już teraz każdy dostał ostatecznego kopa i będzie tylko lepiej – skomentował krótko kapitan.
Liderem Cellfast Wilków okazał się być Kenneth Bjerre. Dunczyk dołączył do ekipy z Krosna w trakcie sezonu jako zastępstwo za kontuzjowanego Dimitriego Berge. W swoim drugim występie w barwach Wilków zdobył trzynaście punktów. Spytaliśmy Vaclava Milika o to, jak układa się ich współpraca. – Nie ma żadnego problemu. Przekazuje ustawienia, które ma. Chce pomagać. Jest bardzo dobrym punktem drużyny.
Ostatnio w mediach społecznościowych Cellfast Wilków Krosno pojawiła się dobra informacja w sprawie stanu zdrowia wyżej wspomnianego Berge. Staw barkowo-obojczykowy Francuza zrósł się już całkowicie i zawodnik może zacząć rehabilitację. Czy to daje cień szansy na szybszy powrót Berge na tor? – Zdrowie jest najważniejsze. Ja sam wiem, jak to jest, gdy za szybko wraca się na tor. Niech spokojnie się doleczy. Jak wróci, to wydaje mi się, że będzie tak, jak powinno być. Będziemy walczyć o to, żeby wrócił na play-offy i wtedy pokażemy siłę Wilków – zakończył kapitan krośnieńskiej Watahy.
fot. Cellfast Wilki Krosno
Zobacz też: