
– Po tych swoich porażkach, w dwóch pierwszych meczach ligowych to powiem szczerze, że trochę się odbudowałem psychicznie – powiedział Marko Levishyn po czwartkowym, przegranym meczu z TEXOM STALĄ Rzeszów. Zawodnik AUTONA UNII Tarnów w pierwszym meczu na domowym torze zdołał zdobyć 10 punktów i bonus. Tarnowianie przegrali jednak derby południa 43:47.
- Marko Levishyn w meczu #TARRZE zdobył 10 punktów i bonus.
- Ukrainiec obok Mateusza Szczepaniaka był najskuteczniejszym zawodnikiem AUTONA UNII Tarnów.
- – Jedziemy dalej. Walczymy o to co chcemy i o to, o czym marzymy – mówił Levishyn po meczu z TEXOM STALĄ Rzeszów.
Nikt nie spodziewał się, że derbowy pojedynek tarnowsko – rzeszowski w Metalkas 2. Ekstralidze będzie miał tak emocjonujący przebieg. Jadąca ciągle w nieoptymalnym składzie AUTONA UNIA Tarnów przed startem pierwszego biegu była skazywana na wysoką porażkę z faworytem z Rzeszowa. Tym bardziej, że zagadką była dyspozycja zdrowotna lidera tarnowian, Timo Lahtiego. Fin mimo ogromnej ambicji zdołał objechać tylko jeden wyścig. Zespół Stanisława Burzy walczył do ostatniego biegu, lecz ostatecznie AUTONA UNIA przegrała ten mecz 43:47. – Cóż mogę powiedzieć? Przegraliśmy, ale było blisko. Niestety zabrakło nam naszego lidera. Życzę mu dużo zdrowia i pozdrawiam Timo Lahtiego. No cóż, zepsułem pierwszy bieg i ten ostatni. Nie wyjechałem w tym ostatnim ze startu, a nie było ścieżek do wyprzedzania. Po tych swoich porażkach, w dwóch pierwszych meczach ligowych to powiem szczerze, że trochę się odbudowałem psychicznie i mam nadzieję, że teraz wszędzie będzie trochę lepiej – podsumował swój występ Marko Levishyn.
Mimo porażki postawa tarnowian wzbudziła uznanie wśród obserwatorów i tamtejszych kibiców oraz daje nadzieję, że przy ciężkiej pracy i powrocie Timo Lahtiego zespół będzie w stanie wygrywać przynajmniej na swoim obiekcie. O tej właśnie pracy wspomniał także Marko Levishyn. – Trzeba tu przede wszystkim podziękować chłopakom z zarządu, trenerowi, który tutaj też bardzo ciężko pracuje. Oni wszyscy starają się, żeby to wszystko wyglądało i było jak najlepiej. Przede wszystkim też ukłon w stronę chłopaków, którzy cierpliwie ten sezon męczą i męczą od początku, ale mamy nadzieję, że na koniec sezonu smak tego żużla, tego wszystkiego będzie dużo lepszy. Mamy nadzieję, że będziemy się rozkręcać z każdym kolejnym meczem i będzie coraz lepiej – zaznaczył ukraiński żużlowiec.
Jak najbliższą przyszłość widzą żużlowcy AUTONA UNII Tarnów? – Jedziemy dalej. Walczymy o to co chcemy i o to, o czym marzymy – zakończył Marko Levishyn.
fot. Janusz Tokarski
Zobacz też: