PGG ROW Rybnik, choć nie bez problemu, poradził sobie w finałowym dwumeczu z Arged Malesą TŻ Ostrovią, więc prezes Krzysztof Mrozek na białej tablicy może śmiało rozpisywać potencjalne wzmocnienia. Jak wieść niesie wędki zostały zarzucone. Do Rybnika może wrócić Antonio Lindbeack, który w grudziądzkim GKM-ie najprawdopodobniej odda miejsce Nickiemu Pedersenowi. #BusyWszędzie.
Beniaminek ma najgorzej. Przynajmniej ostatnimi czasy, kiedy rynek transferowy na najwyższym szczeblu rozgrywek stał się ubogi, a zawodnicy niechętnie podchodzą do zmiany otoczenia. Te pojawiają się w momencie, gdy na zawodnika nie decyduje się obecny klub lub na stole pojawia się naprawdę godna uwagi oferta. W Rybniku mają ten spokój, że ekstraligowymi graczami w tej układance mogą być Kacper Woryna, Troy Batchelor, czy kapitalnie jeżdżący w niedzielę Daniel Bewley. Na nich teoretycznie można oprzeć skład, choć oczywiście życie to wszystko zweryfikuje, a przed koniecznymi wzmocnieniami uciec się nie da. Jeśli wierzyć pogłoskom to bardzo blisko przenosin na południe Polski jest Antonio Lindbaeck. Jeśli Szwed przeniesie się do Rybnika, będzie to powrót po dziewięciu latach. Ponadto ROW ma się interesować (z wzajemnością) Rune Holtą, który pożegnał się z toruńskim spadkowiczem, a dla beniaminka jest kluczowym do znalezienia polskim seniorem.
W Grudziądzu po sympatycznym Toninio raczej płakać nie zamierzają, bo w GKM-ie nie dość, że zostaje sprzedany już niegdyś Falubazowi Kenneth Bjerre, to jeszcze od kilku tygodni głośno mówi się tam o Nickim Pedersenie, który właśnie Zielonej Górze miał pomachać na pożegnanie. Dla klubu z gołębiem w herbie to kolejny etap zwiększania siły rażenia. Osobiście bardzo podoba mi się ten styl budowania zespołu. Krok po kroku i w kierunku upragnionych jak bramka Lewego w meczu z Austrią play-off’ów. Co ciekawe, pojawiła się też plotka o sporym zainteresowaniu Falubazu Brady’m Kurtzem, który jeśli opuści Leszno (Bartosz Smektała kończy wiek juniora) być może sprawi, że w Unii pozostanie Jarosław Hampel.
Na koniec Nice 1. LŻ, do której już teraz zaliczamy ekipę z Torunia. O przyjściu Wiktora Kułakowa mówiło się już od dawna, tak samo jak o kimś z dwójce Adrian Miedziński – Paweł Przedpełski. Na dzień dzisiejszy bliżej do powrotu temu pierwszemu. Przedpełski ma zostać w Częstochowie, do której przymierzany już nie tylko na zdjęciach jest Jason Doyle. Działacze z Torunia sondują ponoć także możliwość wypożyczenia ze Speed Car Motoru Lublin Grzegorza Zengoty, choć trudno sobie wyobrazić Grześka w niższej klasie rozgrywkowej.
Jeśli chodzi o Tarnów, to wbrew pozorom i informacjom o trudnej sytuacji finansowej Unia wśród zawodników jest klubem o dobrej reputacji o czym świadczą napływające na klubową skrzynkę oferty. Prezes Sady i sztab szkoleniowy mają w czym wybierać, choć wszystko będzie zależało od celu minimum (i budżecie rzecz jasna) jaki klub postawi przed drużyną na sezon 2020. O awansie ciężko dzisiaj pisać, myśleć i śnić. Cały czas najważniejszym transakcją dla Unii jest bowiem transfer pieniężny z urzędu miasta Tarnowa do kasy firmy budującej stadion. A o tej ani widu, ani słychu…
fot. Ewelina Włoch