Dwie drużyny liżące rany po sromotnych porażkach w pierwszej kolejce ukojenia szukać będą we wtorek w Grudziądzu. Zdecydowanym faworytem tej potyczki będą jednak grudziądzanie.
O wiele łatwiej wyliczyć można argumenty, które stawiają grudziądzan w roli faworyta. Robert Kempiński ma lepszą niemal każda formację z niesamowitym i jedynym niepokonanym jak dotąd w PGE Ekstralidze Artemem Lagutą na czele. To właśnie Rosjanin wsparty Nickim Pedersenem ma poprowadzić MrGarden GKM Grudziądz do upragnionych play-offów. Kibiców znad Wisły niepokoić może jednak słaba postawa w Częstochowie trójki Bjerre-Buczkowski-Pawlicki. Trener Kempiński o formę Buczkowskiego jest spokojny. Z nożem na gardle pojadą natomiast Kenneth Bjerre i Przemysław Pawlicki, którzy, według zapowiedzi trenera Kempińskiego, w przypadku słabej postawy nie dostaną trzech szans. A w obwodzie czeka ambitny Roman Lakhbaum.
Miejsce w kolejce do kardiologa zarezerwować sobie mogą także opiekunowie młodzieżowców w obu ekipach. Grudziądzki klub zasłynął już z niemocy swoich juniorów, lecz na tle młodzieżowców z Rybnika mimo wszystko sprawa wygląda dobrze. Nie pastwiąc się nad młodzieżą z Rybnika zerknąć warto na pozytywne strony ekipy ze Śląska. Tu oko zawiesić można przy nazwiskach Roberta Lamberta i Kacpra Woryny, którzy przywieźli aż 26 z 36 punktów całej drużyny w pojedynku z Falubazem. Dwóch solidnych żużlowców na grudziądzan może okazać się jednak za mało. Punkty dorzucić będą musieli Andzej Lebedevs i Vaclaw Milik. Szybko, bo po dwóch zerach w dwóch startach zrezygnowano z usług Adriana Miedzińskiego. W awizowanym składzie rybniczanie zgłosili bowiem Troya Batchelora.
Jakub Keller
fot. Kamil Woldański