#OrzechowaOsada PSŻ Poznań pokonując w dwumeczu faworyzowaną Abramczyk Polonię Bydgoszcz awansowała do półfinału Metalkas 2. Ekstraligi. To niesamowity wyczyn, tym bardziej, że spore grono osób wróżyło spadek ekipie z Wielkopolski. Jak widać, były to jednak wróżby z fusów, o czym rozmawialiśmy z Kacprem Grzelakiem, zawodnikiem poznańskiego teamu.
Rafał Martuszewski: Kacper, jak to jest być częścią drużyny, która sprawiła największą żużlową niespodziankę w sezonie?
Kacper Grzelak (#OrzechowaOsada PSŻ Poznań): Nie wiem, co tak naprawdę powiedzieć. Przed sezonem słyszałem, że wiele osób spuszcza nas z ligi, ale nasz cel był taki, żebyśmy pojechali jak najlepiej i dali z siebie maksa. Jesteśmy teraz kurcze w półfinałach i bardzo się z tego cieszymy. Dla nas sezon się jeszcze nie skończył, jedziemy dalej i tyle.
Dochodziły do was te wszystkie opinie ekspertów, którzy przepowiadali wam spadek z Metalkas 2. Ekstraligi? Początek był rzeczywiście słaby, ale druga część sezonu to już pokaz siły.
Te opinie były słyszalne, ale ja nie wchodziłem w ogóle w taką narrację. To było gdybanie, dla mnie zupełnie bez sensu. Wnioski i opinie można wyciągać po sezonie. Od samego początku skupiliśmy się, żeby jak najwięcej trenować, zagraniczni, czy nasi inni zawodnicy mają dużo jazdo w Anglii, czy Szwecji, więc to każdemu pomaga. Tutaj moim zdaniem jest spora przyczyna tego, gdzie teraz jesteśmy.
Wydaje się, że sporym atutem jest dla was tor w Poznaniu?
Tor był przygotowywany w zasadzie tak samo. Z początku sezonu byliśmy pogubieni, każdy jednak wyciągnął odpowiednie wnioski i widać, że poszło to w dobrą stronę.
Mecz w Bydgoszczy dostarczył nam sporo emocji. A ten wyczyn Łoktajewa…
Każdy widzi, że Saszka jest niesamowitym zawodnikiem, a to co robił w Bydgoszczy to naprawdę wielkie brawa. Sam jestem pod wielkim wrażeniem. Stanął na wysokości zadania w tym 15. biegu jak nikt inny.
Pomówmy o sezonie w Twoim wykonaniu. Średnia całkiem dobra, jesteś mocnym punktem drużyny. Zgodzisz się, że to dobry rok dla Ciebie?
Jestem zadowolony z tego, co do tej pory zrobiłem w tym sezonie. Poprawiłem swoją jazdę i nadal pracuję, żeby było jeszcze lepiej, ale w tej chwili jestem naprawdę zadowolony. Ten sezon trzeba dokończyć, wykorzystać go w pełni, żeby zdobyć jeszcze więcej doświadczenia i umiejętności. Przede mną jeszcze długa zima, mam już plany jak się w niej przygotować i myślę, że będę gotowy. Czy będę w Poznaniu? Tego nie wiem, zobaczymy co pokaże przyszłość.
Teraz półfinał z ekipą INNPRO ROW Rybnik. Jakieś specjalny plan działania przed tym meczem?
Każdy będzie chciał pojechać jak najlepiej. Treningi mamy zaplanowane. Potrenujemy, wyciągniemy z tego wnioski, każdy sobie to wszystko poukłada w głowie tak, jak przed każdym meczem. Spotykamy się w sobotę i jedziemy.
Cała rozmowa:
fot. Sandra Rejzner / PSŻ Poznań