Mateusz Cierniak i Dawid Rempała mają w przyszłości stanowić o sile tarnowskiej Unii. Jak na razie ich forma w rozgrywkach Nice 1. LŻ nie budzi wielkiego zachwytu, ale w klubie są spokojni i przede wszystkim stawiają na objeżdżanie swoich podopiecznych. O wymienionej dwójce, a także o trzecim z grupy – Przemysławem Koniecznym porozmawialiśmy z opiekunem młodych żużlowców, Pawłem Baranem.
Rafał Martuszewski: Jak trener oceni postawę swoich podopiecznych: Mateusza Cierniaka, Dawida Rempały, czy ostatnio Przemysława Koniecznego? Spełniają oczekiwania?
Paweł Baran: Postawa naszych młodych zawodników jest dobra. Nie wiem czemu niektórzy za dużo sobie wyobrażali. Ci chłopcy rok temu zdali licencję żużlową, więc należy zdać sobie sprawę z tego, że tak naprawdę każdy mecz na kolejnym torze to dla nich debiut. Ci juniorzy mają po 16 lat i są po czterech ligowych kolejkach. Ciężko jest teraz wymagać od nich, żeby robili po 8 – 9 punktów w lidze. Spokojnie.
Ostatni ligowy mecz w Rybniku na bardzo trudnym i mokrym torze był dla nich wyjątkowo ciężki. Mateusz Cierniak i Przemysław Konieczny zdobyli łącznie 3 punkty. Efekt zbyt małej liczby startów?
Przed meczem w Rybniku jechali eliminacje Brązowego kasku i Mateusz bardzo dobrze się zaprezentował. Ty były jednak inne zawody, inny tor i nieco inna ranga. Żużel rządzi się swoimi prawami. Zaczęły się młodzieżowe turnieje DMPJ i chłopaki zaczną się objeżdżać. To jest dla nich pole do objeżdżenia. W lidze tak naprawdę na ten moment nic nie muszą, a każdy bieg biorą za dobrą monetę. Oczekiwania możemy mieć później. Złożyło się tak, że mamy obecnie dwóch debiutantów, co też rzadko się zdarza.
Mecz z PGG ROW-em przerwano po trzynastu biegach chociaż padało właściwie od początku spotkania. Obie drużyny solidarnie podjęły taką decyzję?
Co się działo w boksach rybniczan to nie wiem. Po trzynastym biegu zostaliśmy zapytani, czy chcemy te zawody kontynuować w momencie, kiedy zawodnicy też zgłaszali, że jest coraz gorzej i jest niebezpiecznie. Mniej więcej po ósmym biegu zaczęło mocniej padać i wtedy dopiero tor zaczął całkiem się pogarszać.
Wracając do juniorów Unii Tarnów, co spowodowało zmianę na tej pozycji? W miejsce Dawida Rempały W Rybniku pojechał Przemysław Konieczny.
Przemek pojechał w Rybniku, bo przed meczem na Brązowym Kasku prezentował się lepiej niż Dawid. Nie mieliśmy na co czekać. Dawid to młody chłopak, po groźnym upadku w Krakowie, a są zawodnicy tacy, którzy po cięższym upadku dłużej dochodzą do dobrej dyspozycji. Tak jak powiedziałem, oni muszą nabrać przede wszystkim objeżdżenia.
Sporo osób uważa, że przed Przemysławem Koniecznym jeszcze wiele pracy. Trener też tak uważa?
Wiele osób myli Przemka z Kacprem, który zakończył już karierę. Przemek Konieczny w meczu z Ostrowem też tak naprawdę debiutował w lidze, a w Rybniku to był jego drugi mecz na tym poziomie. Patrzy się jednak na niego przez pryzmat Kacpra, a to są dwie różne osoby. Przemek ma odjechane dopiero trzy biegi ligowe, mniej młodzieżówek na koncie niż Dawid Rempała, choć zdał licencję nieco wcześniej.
Za to Dawid niedawno odbył trening w słowackiej Żarnowicy. To była inicjatywa zawodnika, czy sugestia z klubu?
To była inicjatywa zawodnika. Oni sami wiedzą, czego im potrzeba. Jeśli tylko mają dodatkowe możliwości treningu to korzystają i ich szukają. Dawid jest świadomym zawodnikiem.
fot. Mateusz Dzierwa