Kapitalne jest to Euro. Wahania nastrojów, wpadki i meczowe kłopoty faworytów, niewykorzystane karne i stos samobójów. Kto jeszcze nie zdążył pokochać tych mistrzostw, niech szybko nadrabia. Poniedziałek to dwa kapitalne i wbijające w fotel mecze, po których w 1/4 finału witamy Hiszpanów i sensacyjnych Szwajcarów. Na „do widzenia” kłaniamy się walecznym Chorwatom i Francuzom. Ci drudzy, po karnych w Bukareszcie musieli uznać wyższość Helwetów. Co za noc!

Po chorwacko-hiszpańskiej strzelaninie w Kopenhadze i pobudzonych wszelkich piłkarskich zmysłach, ostrzyliśmy sobie zęby na drugi poniedziałkowy mecz. Mecz, w którym oczywistym faworytem była reprezentacja Francji z iście mocarnie prezentującym się na papierze składem. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju można było spokojnie zakładać, że Les Bleus będą radzić sobie z rywalami mniej więcej tak, jak pokolenie pegasusa radziło sobie z kaczkami przy pomocy światłoczułego pistoletu. Przynajmniej w teorii.

Euro 2020 udowadnia, że czasami w sporcie na próżno szukać logiki. Fakt, podopieczni Didiera Deschampsa wygrali grupę śmierci, pokonali Niemców, ale też zremisowali z walecznymi Węgrami i będącą dziś już poza rozgrywkami Portugalią. Szału nie było, więc dlaczego mielibyśmy skazywać Szwajcarów na pożarcie? Tym bardziej, że w bloku obrony selekcjoner Trójkolorowych nie tylko postanowił zrobić przemeblowanie (wahadłowi Pavard i Rabiot), ale też postawił na Clémenta Lengleta, który jak przypomniał twitterowy profil Get French Football News od 16 maja nie zagrał oficjalnie nawet minuty. To po prostu musiało oznaczać kłopoty.

Początek spotkania nie zwiastował wielkich kłopotów faworyta, ale też mecz niespecjalnie zapowiadał wielkie emocje. Ot, Francuzi próbowali stawiać na indywidualności, podczas gdy Szwajcarzy stanowili monolit i czyhali na swoją jedną jedyną konkretną szansę. Doczekali się w 15. minucie, kiedy przy golu Seferovica niemal olimpijski półobrót wykonał wspomniany wyżej Lenglet i skazani na pożarcie Rossocrociati spowodowali niekontrolowany opad szczęki francuskich kibiców. Mało tego, Szwajcaria powinna prowadzić w tym meczu 2:0, ale beznadziejnie wykonanego karnego Rodrigueza wybronił Lloris. To najwyraźniej rozwścieczyło Francuzów, którym gra zaczęła się wreszcie kleić. Pogba przestał truchtać jakby chwilowo grał w United za czasów Mourinho, Benzema i Mbappe przestali strzelać pół kilometra od bramki Sommera, a w szwajcarskiej obronie powstawały dziury niczym w serze – oczywiście szwajcarskim. Dwie bramki strzelił Benzema, bombę zza pola karnego dołożył ożywiony Pogba i na 15 minut do końca zrobiło się 3:1 na korzyść Francji, a my mieliśmy zamykać pisanie tego tekstu, tak jak Francuzi zamykali ten mecz.

No i wtedy głowę do wrzutki Mbabu z prawej flanki znowu dołożył Seferović i trzeba było ponownie otworzyć laptopa, bo patrząc na to, co serwuje nam ten turniej wiadomym było, że zaraz można spodziewać się wszystkiego, w tym lądowania spadochroniarzy, golasa na murawie albo gola Sommera w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Długo nie czekaliśmy. Tak wielkie oczy robiliśmy wtedy, kiedy Adam Małysz skakał 151,5 metra w Willingen, Sasin wydawał miliony na wybory albo Edward Mazur ogłaszał walkę w MMA. Nie da się bardziej kuriozalnie opisać tego, co w poniedziałkową noc przeżywaliśmy patrząc jak Szwajcarzy najpierw strzelają słusznie nieuznaną bramkę ze spalonego, a potem w 90. minucie wyrównywali rezultat po mocnym strzale Gavranovica. Waleczność poziom „ekspert”. Szok.

Dogrywka przebiegała pod dyktando Francji. Oprócz wejścia Olivera Giroud warto odnotować strzały Pavarda, Comana, czy Mbappe. Minuty mijały, a Szwajcarzy bronili się czekając na rzuty karne. Ostatnią akcją dodatkowej części gry był strzał Xhaki z rzutu wolnego na wysokość 5. piętra wieżowców w Bukareszcie. A karne to wiadomo – loteria, gra nerwów i błędów strzelających. Po pięciu seriach bezbłędnych jedenastek Szwajcarów do piłki podszedł Kylian Mbappe. Strzał nie najwyższej próby wybronił Sommer i sensacja stała się faktem. Francja poza burtą w Euro 2020, Szwajcarzy tworzą historię i grają dalej!

Wspaniałe jest to Euro. Nie kończcie, grajcie.

1/8 Finału Euro 2020:

Francja – Szwajcaria 3:3 (0:1) k. 4:5
0:1 Seferovic 15′
1:1 Benzema 57′
2:1 Benzema 59′
3:1 Pogba 75′
3:2 Seferovic 81′
3:3 Gavranovic 90′

fot. FRANCK FIFE / POOL / AFP

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie