– Jedziemy do Częstochowy, nie wiem czy to trudny wyjazd, ale czujemy się mocni – mówi Artem Laguta, jeden z czołowych zawodników niekwestionowanego lidera PGE Ekstraligi BETARD SPARTY Wrocław. W niedzielę podopieczni Dariusza Śledzia wygrali kolejny, dziesiąty już mecz ligowy i pewnie zmierzają do fazy play-off. Teraz pretendentów do tytułu czeka przeprawa z będącym w niezłej formie TAURON Włókniarzem Częstochowa.

Rafał Martuszewski: Artem, kiedy ty ostatnio jechałeś w Krośnie?

Artem Laguta (BETARD SPARTA Wrocław): Oooo, w 2015 roku?

No to nie tak strasznie dawno. 

Raz tutaj jechał i nie powiem, że były to udane zawody. Dzisiaj pierwsze trzy biegi były ok, potem trochę gorsze. No taki tor, kto wygrał start, rozegrał dobrze pierwszy łuk to wygrywał bieg.

Trudno było się dopasować? Bo na przykład Tai Woffinden był bardzo szybki na prostej, bardzo często ją sobie wydłużał odpowiednim manewrem.

Może to inne silniki. Nie wiem, czy trudno się tak spasować. Mi jakoś na tym torze takich manewrów nie udawało się wykonywać. Tai to robił dobrze, dobrze jechał dziś.

To znaczy, że nie lubisz takich długich torów? Chociaż cię z Tarnowa to było wręcz rewelacyjnie, pamiętasz?

Nie, nie mówię, że nie lubię. Tarnów to był inny trochę tor niż ten w Krośnie. Tutaj bardziej krawężnik, a w Tarnowie bardziej szeroka chodziła. Najważniejsza jest jednak wygrana zespołu, punkty zdobyte i jedziemy dalej.

To kto i kiedy was pokona?

A nie wiem. W niedzielę zobaczymy. Jedziemy do Częstochowy, nie wiem czy to trudny wyjazd, ale czujemy, że wszystko jest ok, idziemy do przodu cały czas, wygrywamy kolejne mecze. Najważniejsze przed nami są play-offy.

Łatwo się jeździ w takiej mocnej drużynie? 

Mnie się nawet wydaje, że jest właśnie trudniej. Cała piątka jedzie bardzo mocno i dobrze. Mamy silną drużynę i przez to ciężko w takiej drużynie jest zdobywać same trójki. Inaczej jest jak występujesz w słabszej ekipie i zdobywasz więcej punktów.

No i znika też potencjalna rezerwa taktyczna dla lidera. 

Tak to też, ale najważniejsze, że wygrywamy mecze.

Zapytam jeszcze o indywidualne cele. Chciałbyś wrócić pewnie do cyklu Grand Prix?

Oczywiście. Chciałbym wrócić do Grand Prix, a na razie to co? Czekamy na rozwój sytuacji.

fot. Ewelina Włoch-Wrońska

Zobacz też:

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie