Wkraczamy w drugą połowę zmagań o miano najlepszego żużlowca świata. Po dwóch weekendach rywalizacji w Polsce, najlepsi z najlepszych spotkają się w Pradze. Liderem cyklu jest Fredrik Lindgren (66 pkt.), ale tuż za nim są dwaj Polacy, Bartosz Zmarzlik (59 pkt.) i Maciej Janowski (57 pkt.).

Czeski Stadion Marketa dla żużla jest miejscem historycznym. Zawody w mistrzowskim cyklu są tam rozgrywane najdłużej, nieprzerwalnie od roku 1997, kiedy turniej w Pradze zastąpił Grand Prix Włoch. Pierwszym Polakiem, który zdobył wielką nagrodę Czech był Tomasz Gollob, triumfujący w stolicy naszych południowych sąsiadów w 1999 roku przed Gregiem Hancockiem i Jasonem Crumpem. Triumf ten powtórzył także 11 lat później w pamiętnym sezonie 2010, a rok temu do grona zdobywców Pragi dołączył także Janusz Kołodziej. Polscy kibice wierzą, że i w tym roku sukces przypadnie któremuś z Biało-czerwonych.

Nie ma co ukrywać, ten rok jest bardzo trudnym dla niemal każdego obszaru życia społecznego, a więc także dla sportu, który – tak jak w przypadku żużla – został w zasadzie zamknięty w granicach jednego państwa. Niemniej jednak, postanowiono, że Grand Prix w Pradze dojdzie do skutku, choć ostatnie wieści o rozprzestrzenianiu się koronawirusa w stolicy Czech są mocno niepokojące. Organizatorzy są jednak przekonani, że oba turnieje (piątek i sobota) uda się rozegrać bez uszczerbku na zdrowiu kogokolwiek, a zawodników w szczególności.

W aspektach sportowych Praga będzie bardzo istotnym punktem tegorocznej rywalizacji. Speedway Grand Prix wchodzi bowiem w decydującą fazę, a piąta i szósta runda (na osiem) mogą zadecydować o ostatecznym kształcie czołówki. Oba turnieje są bowiem ostatnią szansą dla zawodników, którzy chcą nadrobić stracone we Wrocławiu i Gorzowie punkty, ale też z drugiej strony pozbawić nadziei na tytuł żużlowców, którzy dziś jeszcze realną szansę na mistrzostwo mają. Trudno jest jednak wskazać faworytów praskich imprez. Tor na Markecie od lat serwuje niespecjalnie wielkie emocje, a kluczowym elementem żużlowej gry są wyjścia spod taśmy. Wydaje się, że spore szanse mają więc i Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski, ale trudno przypuszczać, że liderujący w stawce Fredrik Lindgren, czy będący na czwartej pozycji Tai Woffinden nie będą równie zdeterminowani do osiągnięcia celu maksimum i uzyskania jak najlepszej pozycji wyjściowej przed finałem cyklu na toruńskiej Motoarenie. A może do gry wejdzie ktoś jeszcze?

Lista startowa:
#66 Fredrik Lindgren (Szwecja)
#95 Bartosz Zmarzlik (Polska)
#71 Maciej Janowski (Polska)
#108 Tai Woffinden (Wielka Brytania)
#222 Artiom Łaguta (Rosja)
#30 Leon Madsen (Dania)
#69 Jason Doyle (Australia)
#89 Emil Sajfutdinow (Rosja)
#54 Martin Vaculik (Słowacja)
#55 Matej Zagar (Słowenia)
#46 Max Fricke (Australia)
#88 Niels Kristian Iversen (Dania)
#155 Mikkel Michelsen (Dania)
#692 Patryk Dudek (Polska)
#85 Antonio Lindbaeck (Szwecja)
#16 Vaclav Milik (Czechy)

Rezerwowi:
#17 Eduard Krcmar (Czechy)
#18 Jan Kvech (Czechy)

Początek zawodów: 19:00 (piątek: Canal+ Sport 2, sobota: Canal+ Premium)
Sędzia: Craig Ackroyd (Wielka Brytania)

fot. Paweł Wilczyński

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie