Historyczna, bo najwyższa porażka na własnym torze w historii zielonogórskiego MARWIS.PL FALUBAZU było zdecydowanie najbardziej przykuwającym uwagę wydarzeniem ostatniej, zakończonej w poniedziałek rundy spotkań PGE Ekstraligi. Z pewnością tak wysokie rozstrzygnięcie tamtego meczu miało spory wpływ na rozgrywkę w grze Eliga Manager, szczególnie jeśli ktoś oparł swój zespół na kilku zawodnikach BETARD SPARTY Wrocław.

Kolejne okienko transferowe za nami. Muszę w tym miejscu podzielić się z wami moimi ruchami transferowymi, które po pierwszej kolejce od ich przeprowadzenia okazują się strzałem w dychę. Widzę takiego Bartosza Smektałę z kuszącym KSM równym 5,83 i jednocześnie patrzę na będącego w składzie Emila Sayfutdinova, obok którego gromadzą się ciemne chmury związane z silnikowymi perypetiami. Cóż robić? Zmieniać, wszak nikt nie musiał specjalnie mnie przekonywać, że potencjał Smektały plasuje go na zdecydowanie wyższych szczeblach żużlowej drabiny, niż miało to miejsce do tej pory. Do tego pożegnanie się z Maxem Fricke, którego na starcie gry kupowałem za grosze, a teraz otrzymałem fortunę, którą wydaję na Grigorija Lagutę oraz powiększenie KSM-u. Gra daje taką możliwość, takie ma zasady, bo inaczej nie nazywałaby się przecież grą. W efekcie tej operacji wymieniam będącego na pozycji U24 Przemysława Liszkę na Jaimona Lidseya i do rundy nr 7 tegorocznej PGE Ekstraligi przystępuję w zestawieniu:

1. Bartosz Zmarzlik
2. Patryk Dudek
3. Grigorij Laguta
4. Bartosz Smektała
5. Jaimon Lidsey (U24)
6. Wiktor Lampart (J)
7. Wiktor Jasiński (J)
8. Daniel Bewley (U23)

Sztos.
Drużyna rafalmartuszewskicom zbiera 80 punktów w 7. rundzie spotkań i awansuje o jakieś 1000 pozycji w rankingu. Jeszcze to nie jest pierwsza setka, ale gonimy. Oczywiście, redaktor Tomasz Kania uparcie twierdzi, że z KSM-em 42,33 jadę na dopingu, ale wiem, że i on zaraz pokusi się o menedżerskie dopalacze.

Wróćmy na tor. We wspomnianym blamażu ekipy Piotra Żyto zawiedli niemal wszyscy. Najjaśniejszą postacią po tej stronie barykady był Mateusz Tonder, do tej pory oglądający PGE Ekstraligę jedynie z perspektywy kanapy. Twardy tor nie sprzyjał liderom: Fricke, Dudkowi, czy doświadczonemu Protasiewiczowi. To wykorzystali goście z Wrocławia, których liderem tego dnia był absolutnie zachwycający Daniel Bewley, autor płatnego kompletu punktów. Szaleństwo. Tak jak w tytule – warto odnotować bardzo dobry występ Bartosza Smektały (11+3), jak i całego zespołu ELTROX WŁÓKNIARZA Częstochowa. Drużyna Piotra Świderskiego była co prawda faworytem rywalizacji z ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM-em Grudziądz, ale przecież jeszcze nie tak dawno sama sobie musiała udowadniać swoją wartość. W ekipie gości, prócz Nickiego Pedersena próżno szukać pozytywów. No, może za wyjątkiem nieźle punktującego (z perspektywy gry) Norberta Krakowiaka (8+1), który ze względu na swój KSM mógł być łakomym kąskiem na pozycję U24. W pozostałych dwóch spotkaniach warto zaznaczyć utrzymującą się, wysoką formę Jasona Doyle’a (14+1), stabilnego Bartosza Zmarzlika (13), czy punkty Jacka Holdera (12). Jeżeli musiałbym wskazywać minusy tej kolejki to są to dwa nazwiska z mistrzowskiego Leszna. Janusz Kołodziej (6+1) i Emil Sayfutdinov (4+1) zaliczyli dużo słabsze występy niż te, do których nas do tej pory przyzwyczaili. Jednak to tylko potwierdza, że są to tylko ludzie, a i rozgrywka Eliga Manager dzięki nieprzewidywalności tego sportu staje się po prostu ciekawsza.

Jedziemy dalej!

fot. Patryk Kowalski / speedwayekstraliga.pl

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie