Cudu nie było, była za to pokaz ofensywnej gry reprezentacji Anglii dedykowana niedowiarkom. Potwierdziło się, że Ukraina w piłkę nie kopie tego samego, co Szwajcaria, czy nawet waleczni tego samego wieczora Czesi. Anglicy, choć pierwszą połowę grali dość zachowawczo, ostatecznie zafundowali naszym wschodnim sąsiadom istną lekcję futbolu, gromiąc ich aż 4:0.

Ktoś powie, że oklepane „pierwsza bramka ustawiła mecz” jest bardzo dobrym wytłumaczeniem na bardzo słabo rozegrany mecz. Być może w naszej Ekstraklasie tak, ale w tym wypadku rzeczywiście szybki gol Kane’a w pierwszej połowie rywalizację w Rzymie zabił zanim dano jej w ogóle szanse zaistnieć. Po bramce Anglicy kopali wzdłuż i wszerz, wymieniali mnóstwo podań, ale koniec końców odbijali się od ukraińskiej defensywy. Podopieczni Andrija Szewczenki od czasu do czasu próbowali przedostać się pod pole karne rywali, ale robili to raczej niezdarnie i mało konkretnie. Gdyby półfinał Euro 2020 był piękną dziewczyną moglibyśmy napisać że Ukraińcy bali się „zagadać”, a Anglicy przeszli do romantycznej ofensywy i po przerwie wyjaśnili swoich oponentów. Wybranka serca zdobyta i zabrana do domu.

Migiem strzelony gol w pierwszej i dwie bomby (Magurie i znowu Kane) na początku drugiej połowy. Tak wyglądała reprezentacja Synów Albionu po wyjściu z szatni. Jeżeli do meczu na Wembley z Danią Anglicy mają przystąpić wypoczęci i w dobrych humorach, to przebieg sobotniej potyczki w ćwierćfinale bardzo im to ułatwił. I pewnie duża w tym zasługa Garetha Southgate’a, który prawdopodobnie chciał załatwić tę rywalizację od razu. Ponadto, można dziś między bajki włożyć historie o defensywnie nastawionych Wyspiarzach. Fakt, Anglicy dysponują na tym turnieju najlepszą defensywą, która dalej nie straciła bramki, ale drugim faktem wartym odnotowania jest ten, że jeśli przeciwnik pozwoli po sobie „jeździć” to reprezentacja Anglii po prostu zacznie to robić, co udowadnia czwarta bramka strzelona głową przez Hendersona. W ogóle ta defensywa rozsypała się Szewczence niesamowicie, a stałe fragmenty Anglików niemal zawsze pachniały golem.

Ukraińcy byli bezradni. Założenia na mecz w Rzymie na pewno były ambitne, godne tego, co udało im się na Euro 2020 osiągnąć. Półfinał to już jednak nie ten poziom i nie ta bajka. Tak, czy inaczej ten zespół musi być zadowolony, bo przecież nikt nie przypuszczał, że tę ekipę będziemy oglądać na turnieju do lipca. Zazdrościmy.

Anglicy wracają na Wembley, na którym mogą zagrać dwa razy. Mecz z Ukrainą pokazał, że w obu przypadkach mogą być faworytami. Piłka w grze.

Euro 2020: 1/4 finału 

Ukraina – Anglia 0:4 (0:1)
0:1 Harry Kane 4′
0:2 Harry Maguire 46′
0:3 Harry Kane 50′
0:4 Jordan Henderson 63′

fot. Marca

Rate this post

Jesteś offline. Połącz się z siecią i spróbuj ponownie