ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski nie radzi sobie dobrze w PGE Ekstralidze. Beniaminek przegrał wszystkie sześć spotkań i znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, w kontekście walki o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Na tym etapie jest to zadanie raczej z tych nie do wykonania. – Nie układa nam się ten sezon tak jakbyśmy chcieli. Nie składamy jednak broni – przekonuje młodzieżowiec ostrowian, Jakub Krawczyk.
Sześć kolejek PGE Ekstraligi za nami, a w zespole Mariusza Staszewskiego nic nie gra tak, jak chcieliby wszyscy sympatycy ARGED MALESA Ostrovii. Zawodzą też juniorzy, którzy przecież tak świetnie prezentowali się na pierwszoligowym zapleczu. Czy przeskok o szczebel wyżej tak mocno dał się we znaki juniorom ostrowskiego zespołu, czy może to efekt większego niż wcześniej stresu? – Myślę, że jedno i drugie. Przeskok sportowy, liga wyżej to na pewno, ale też ten stres też jest większy – mówi Jakub Krawczyk. – Głowa działa inaczej, tych punktów nie było widać, a jazda była troszeczkę bezmyślna. Ta cała otoczka po prostu tak na nas zadziałała. Od samego początku wszędzie te problemy leżały. Nie dość, że głowa to nie mogliśmy też się dopasować na własnym torze, tu plandeka, tam deszcz, mieliśmy trochę pecha. Po drodze wypadł nam Grzegorz Walasek, więc nie układa nam się ten sezon tak jakbyśmy chcieli. Nie składamy jednak broni, będziemy walczyć i nie poddajemy się – dodaje.
W ostatnim meczu ostrowianie przegrali z niepokonaną ekipą Motoru Lublin, zdaniem Jakuba Krawczyka jednego z faworytów tegorocznych rozgrywek. – Zespół z Lublina to na pewno nie jest słaba drużyna, są teraz na czele PGE Ekstraligi. Na pewno chcą bić się o mistrzostwo Polski.
W ostatnim czasie junior ARGED MALESA Ostrovii nie narzeka na brak jazdy, wręcz przeciwnie, tych startów jest tak wiele, że zawodnik nie ma kiedy odpocząć. Od czasu do czasu jest też powoływany na mecze drugoligowego OK Bedmet Kolejarza Opole, gdzie występuje w roli gościa. – Już po meczu z Motorem Lublin odczułem pierwsze, dość duże zmęczenie, a w Tarnowie to chłopacy mnie już na motor wsadzali, bo nie miałem siły. Do trzeciej w nocy robiliśmy motocykle, dwie godziny się przespałem i ruszyliśmy na mecz drugiej ligi. Nie było łatwo, ale udało się trochę połapać tych punktów i fajnie wysoko wygrać – przypomina wygrany przez opolan wyjazdowy mecz z Unią Tarnów (57:33), chwaląc jednocześnie to regulaminowe rozwiązanie. – Gratulacje dla tego kto wymyślił tę instytucję gościa. Gdzieś na co dzień, w młodzieżówkach ścigamy się z rówieśnikami, bądź tylko nieco starszymi od nas, a tutaj w drugiej lidze z dużo starszymi, więc my młodzi zawodnicy zbieramy też więcej tego doświadczenia – tłumaczy.
Jakub Krawczyk w tym wspomnianym meczu prezentował znakomity moment startowy, co w efekcie doprowadziło jego zespół do efektownej wygranej. – W Tarnowie było widać, że jak puszczaliśmy sprzęgło, byliśmy motocykl przed rywalami, więc to jak najbardziej na plus dla drużyny z Opola. Na trasie mijanek specjalnie nie było, kilka się zdarzyło, ale głównie wyprzedzali zawodnicy Unii, bo wiadomo, że znają ten tor lepiej. Ale koniec końców to my wracaliśmy do domu zadowoleni – kończy junior beniaminka PGE Ekstraligi.
ARGED MALESA Ostrów Wlkp. w 7. rundzie spotkań PGE Ekstraligi udaje się do Gorzowa Wlkp. Mecz z MOJE BERMUDY STALĄ w piątek, 3 czerwca o 18:30. Transmisja w Eleven Sports 1.
fot. Paweł Wilczyński